Wyrok zapadł wczoraj. Jest nieprawomocny. Żona zmarłego w tragicznych okolicznościach mężczyzny skomentowała: - Będziemy się odwoływać.
Filip Klonowski, obrońca Dawida W. nie chciał odnosić się do decyzji sądu, ale przyznał, że raczej złoży apelację.
- Muszę zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem wyroku - wyjaśnił.
Dawid W. był oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Pawła M. Groziło mu za to maksymalnie 5 lat więzienia. Prokurator wnioskował o 3 lata. Sąd obniżył tę karę o rok.
Czytaj: Oprawca Pawła z Grudziądza czeka na wyrok. Dawid W. może posiedzieć 5 lat
- Dawid W. uderzył znienacka i bez przyczyny. Ale tego nie planował. Poza tym wyraził skruchę i przeprosił - uzasadniała wyrok sędzia Hanna Konrad.
Reprezentujący żonę zmarłego adwokat, zażądał dodatkowo 3 tys. zł odszkodowania dla swojej klientki. Sąd zdecydował, że Dawid W. ma zapłacić tę kwotę.
Przypomnijmy, że to on będąc na przepustce z więzienia, 26 sierpnia ubiegłego roku przy ul. Groblowej uderzył Pawła M. Jego żona i część świadków twierdziła, że był to cios w krtań. Medycy ustalili jednak, że raczej w okolicę lewego oka. Mężczyzna upadając uderzył głową o chodnik. Nie udało się go uratować.
- Doszło do złamania kości skroniowej i obrzęku mózgu - wyjaśniła sędzia Konrad.
Sąd: To nie była obrona własna
Filip Klonowski w mowie końcowej przekonywał, że Dawid W. uderzył M. w obronie własnej. - Był to cios z otwartej dłoni, na tzw. "odczep się" - twierdził.
Oskarżony dodał: - Źle się stało, że chłopak zmarł. Nie miałem nic do niego.
Sąd wykluczył, że napastnik chciał się bronić. Większość świadków bowiem nie potwierdziła, że M. zachowywał się w stosunku do niego agresywnie. Choć pewne jest, że był pijany.
Zanim padł cios, między mężczyznami miało dojść do rozmowy. - Nie poznajesz mnie? Ja jestem "Wolak". Dlaczego się tak głupio uśmiechasz? - miał do M. mówić Dawid W.
Wcześniej był karany za rozboje.
Czytaj: Grudziądz. Przechodzień dostał cios w krtań. Nie żyje
Czytaj e-wydanie »