To młody, silny i widać na pierwszy rzut oka, że zdecydowany mężczyzna. Nie wahał się, gdy w poprzedni piątek wieczorem jadąc ul. Poniatowskiego zobaczył jak złodziej przewraca samotnie idącą kobietę i wyrywa jej torebkę. Napastnika gonił samochodem. Nie odpuścił, gdy uciekinier wskoczył na jedną z posesji przy ul. Gromady Grudziąż. Zadzwonił do właścicieli domu.
Grali na czas
Po chwili okazało się, że złodziej schronił się na balkonie. Właściciele posesji nie zdradzili się, że o tym wiedzą. Wezwali policję. - Wszyscy graliśmy na czas - mówi córka właścicieli domu. - Ale w pewnym momencie ojciec postanowił sprawę rozwiązać. Wyszedł na balkon i obezwładnił złodzieja. Potem już tylko czekaliśmy na przyjazd policjantów.
O tym napadzie i postawie grudziądzanina informowaliśmy na naszym portalu przed kilkoma dniami. W ostatni piątek mężczyzna, który gonił złodzieja samochodem, spotkał się z napadniętą kobietą. W dowód wdzięczności otrzymał kwiaty. A od komendanta policji Mirosława Elszkowskiego podziękowania i album o Grudziądzu.
Wiele osób go zna
Grudziądzanin nie chce, aby publikować jego zdjęcie, nazwisko. - Z racji wykonywanej pracy, wiele osób mnie zna, a ja nie potrzebuję rozgłosu - mówi reporterom "Pomorskiej".
-Takich ludzi trzeba doceniać - bez cienia wątpliwości mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji.
Czytaj e-wydanie »