pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Policja ma dokładnie ustalić, jak było
Wydział dochodzeniowo-śledczy grudziądzkiej policji bada okoliczności potrącenia kobiety przez volkswagena T4. Stało się to 22 lutego po 13.00.
Rzecznik prasowy policji nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska informuje, że 68-letnią kobietę bus potrącił "w rejonie przejścia dla pieszych".
Mąż poszkodowanej twierdzi: - Nie rozumiem, co znaczy " w rejonie". Albo szła po pasach, albo poza nimi. Żona, choć ciężko poszkodowana, była i jest cały czas przytomna. Twierdzi, że wchodząc na pasy, widziała nadjeżdżający samochód, ale był on dość daleko i była pewna, że przed pasami się zatrzyma. Żona twierdzi, że tuż przed wypadkiem spostrzegła, że kierowca był zajęty czymś innym, miał odwróconą głowę.
Mąż rannej utrzymuje również, że nie mogła ona wejść na ulicę poza "zebrą", gdyż wzdłuż jezdni zalegają wysokie pryzmy śniegu. A utorowane przejście prowadzi wprost na pasy. - Tylko taką możliwość ma tam pieszy - argumentuje - czy żona wdrapywała się na pryzmę śniegu, żeby na ulicę wejść poza pasami?! A policja zaczyna przyjmować wersję, że mogła być poza przejściem dla pieszych.
Owszem, była daleko, ale dopiero wtedy, gdy ją samochód uderzył tak, że znalazła się na drugim pasie ruchu.
Policjanci zapewniają, że sprawdzą wszystkie okoliczności wypadku. Tylko, czy był jeden świadek, czy może więcej osób to widziało i wie, co naprawdę zaszło?
Kierowca vw T4 Jarosław E. był trzeźwy.