https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz: Potrącona przez bus kobieta twierdzi, że była na "zebrze"

(marz)
Ranna kobieta trafiła do szpitala. Wciąż czeka na operację.
Ranna kobieta trafiła do szpitala. Wciąż czeka na operację. fot. archiwum
Złamaną miednicę, nos i rękę ma Teresa B.-Ś., potrącona przez busa u zbiegu ul. Piłsudskiego i Łyskowskiego. Kobietę czeka operacja.

pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Policja ma dokładnie ustalić, jak było

Wydział dochodzeniowo-śledczy grudziądzkiej policji bada okoliczności potrącenia kobiety przez volkswagena T4. Stało się to 22 lutego po 13.00.

Rzecznik prasowy policji nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska informuje, że 68-letnią kobietę bus potrącił "w rejonie przejścia dla pieszych".

Mąż poszkodowanej twierdzi: - Nie rozumiem, co znaczy " w rejonie". Albo szła po pasach, albo poza nimi. Żona, choć ciężko poszkodowana, była i jest cały czas przytomna. Twierdzi, że wchodząc na pasy, widziała nadjeżdżający samochód, ale był on dość daleko i była pewna, że przed pasami się zatrzyma. Żona twierdzi, że tuż przed wypadkiem spostrzegła, że kierowca był zajęty czymś innym, miał odwróconą głowę.

Mąż rannej utrzymuje również, że nie mogła ona wejść na ulicę poza "zebrą", gdyż wzdłuż jezdni zalegają wysokie pryzmy śniegu. A utorowane przejście prowadzi wprost na pasy. - Tylko taką możliwość ma tam pieszy - argumentuje - czy żona wdrapywała się na pryzmę śniegu, żeby na ulicę wejść poza pasami?! A policja zaczyna przyjmować wersję, że mogła być poza przejściem dla pieszych.

Owszem, była daleko, ale dopiero wtedy, gdy ją samochód uderzył tak, że znalazła się na drugim pasie ruchu.

Policjanci zapewniają, że sprawdzą wszystkie okoliczności wypadku. Tylko, czy był jeden świadek, czy może więcej osób to widziało i wie, co naprawdę zaszło?
Kierowca vw T4 Jarosław E. był trzeźwy.

Komentarze 29

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kuzynka
co my się kłócimy. to nie nasza sprawa w gruncie rzeczy
d
darek
W dniu 26.02.2010 o 20:39, Adam napisał:

no wejść nie dała niby rady ale z daleka widziała co robi kierowca i jeszcze najlepiej winą obarczyć kierowcę


bardzo wiarygodni świadkowie skoro widzieli busa ze STAL METU BRAWO
A
Adam
W dniu 26.02.2010 o 13:37, jeden już wie napisał:

skąd wiesz jaka to była sytuacja, toć piszą wolimi literami że policja to sprawdza ale ludzie co byli przy wypadku mówią że kierowca busa ze Stalmetu pedził a już wczesniej powinien wyhamować bo jest to pobliże szkoły a dopiero drugi znak to przejście dla pieszych więc nie zwolnił na obu - a jak starsza pani mogła wtargnąc od razu na drugą częśc jezdni????? Nie szła obok pasów, bo by musiała w trakcie przechodzenia przez zebrę z nich specjalnie zejść a to nonsens a wchodzi sie na to przejście pomiedzy dwoma dużymi pryzmami śniegu i obok pasów wejśc nie da rady


no wejść nie dała niby rady ale z daleka widziała co robi kierowca i jeszcze najlepiej winą obarczyć kierowcę
j
jeden już wie
W dniu 25.02.2010 o 18:32, Gość napisał:

Ja byłem w tej samej sytuacji co kierowca busa też mi kobieta wtargneła na pasach wina oczywiście starszej kobitki dlatego trzeba uważać zwłaszcza na starszych ludzi kierowca busa trzymaj się wiem co to znaczy


skąd wiesz jaka to była sytuacja, toć piszą wolimi literami że policja to sprawdza ale ludzie co byli przy wypadku mówią że kierowca busa ze Stalmetu pedził a już wczesniej powinien wyhamować bo jest to pobliże szkoły a dopiero drugi znak to przejście dla pieszych więc nie zwolnił na obu - a jak starsza pani mogła wtargnąc od razu na drugą częśc jezdni????? Nie szła obok pasów, bo by musiała w trakcie przechodzenia przez zebrę z nich specjalnie zejść a to nonsens a wchodzi sie na to przejście pomiedzy dwoma dużymi pryzmami śniegu i obok pasów wejśc nie da rady
p
po co foto
tutaj córka poszkodownaje domaga się zmieszczenia w gazecie tego fatalnego przejścia dla pieszych ale po co? Jesli ktos ma zdjęcie z wypadku albo tuż po - to ma sens ale samo przejście po cholerę je zamieszczać , wiemy jak wygląda
100 procent racji!
pan Bogdan ujął wszystko jak nalezy, nic tu dodać. Wyłożył kawę na ławę i teraz czekamy co ustali wszechwiedząca policja, bo ponoc ma raptem JEDNEGO świadka, a jak czytam te posty to świadków mogło być przynajmniej kilkunastu
B
Bogdan3
Oto padają wypowiedzi tych, dzięki którym bezpieczeństwo na drogach wygląda jak właśnie wygląda.

Pytanie dla was: jak starsza kobieta wtargnęła wprost na drugi pas jezdni - niemożliwe. A co kierowca powinien był uczynić - przeczytajcie Prawo w Ruchu Drogowym i nie piszcie bzdur. Zapewne w wieku 68 lat wielkim szusem przesadziła leżące hałdy śniegu, wykonała kilkumetrowy skok przez szerokość ulicy specjalnie, aby wpaść pod wybrany pojazd aby zaszkodzić biednemu prawemu kierowcy, który nic nie wie, nic nie widział, itd - oczywiste brednie. A czemu nie widział??? - bo gadał przez telefon i czegoś szukał. Znaków znaczy też nie widział bo jechał za szybko jak na to miejsce. Kolejne pytanie co do przejścia, jeżeli leżą hałdy odgarniętego śniegu i jest tylko jedne wejście pomiędzy, właśnie na pasy, zatem jak mogła przechodzić poza nimi????? Odrobinę rozumu i rozsądku. Dużo jeżdżę w kraju i zagranicą i za przeproszeniem jak widzę tych wszystkich autorów, i obrońców kierowców na drodze to ja się żegnam. Oczywiście wszyscy jeżdżą doskonale i znają przepisy, tak twierdzą. oczywiście piesi są winni korkom o czym już też tu czytałem. Z moich obserwacji jednak wynika pomijając już królujące wszędzie chamstwo, że większość prowadzących nie bardzo wie jak to się robi, ale uważają się oczywiście za najlepszych. Nie potrafią kompletnie poruszać się poprawnie i sprawnie na skrzyżowaniach czyniąc właśnie owe korki. Przepraszam, ale w wielu miastach Europy wlepiono by wam mandaty za utrudnianie ruchu, za takie zachowanie jakie obserwuję na co dzień. Najprostsze; jest zielone światło, powinno przejechać co najmniej 10 samochodów, ile my mamy - co najwyżej 4!!!!!!. Nauczcie się jeździć a nie rozczulacie się and jakimś panem Jarkiem, który rozjeżdża ludzi na pasach, tuz obok szkoły, gdzie są wszelkie ograniczenia i wypisujecie jakieś bzdury. Poczytajcie kodeks. Jak pisałem - co było jakby szły dzieci, a może była by to wasza matka lub babka - oczywiście ton byłby inny. A co do mnie tez mam swoje za pazurkami, ale nie zdarzyło mi się jeszcze nikogo rozjechać nawet poza przejściem choć parę sytuacji było. Jak to zrobić - proste, zająć się tym co się robi w danej chwili na poważnie, czyli prowadzeniem a nie dyskusjami, myśleć i przewidywać a nie jechać jak krowy a nic się nie stanie, bynajmniej będzie wypadkowość zdecydowanie ograniczona. I uwierzcie, że prędkość naprawdę nie mu tu nic do rzeczy. Nie bronię nikogo, ani nie atakuję, stwierdzam jedynie suche fakty fakty. Takich panów Jarków powinno się eliminować, są zagrożeniem dla nas wszystkich. Teraz jest pieszy, kiedy indziej będzie jakiś samochód.
G
Gość
Gdyby ludzie nie łazili jak święte krowy to by nie było wypadków!!!
A myślami to ta pani chyba była nie na tej ulicy!!!
I zawsze najlepiej jest zrobić winnego z kierowcy!!!
G
Gość
Moherowe berety one widzą wszystko co kierowca robi śmieszne
G
Gość
Ja byłem w tej samej sytuacji co kierowca busa też mi kobieta wtargneła na pasach wina oczywiście starszej kobitki dlatego trzeba uważać zwłaszcza na starszych ludzi kierowca busa trzymaj się wiem co to znaczy
b
batek
W dniu 25.02.2010 o 11:30, Gość napisał:

Skąd wiesz że weszła w niedozwolonym miejscu, masz szczęście że nie wypada użyć obrażliwych epitetów. Bo już bym Cię odpowiednio nazwała.


a skąd ty wiesz że ta pani przechodziła w dozwolonym miejscu no ale pani widziała co robi kierowca a nie myślała o tym że przechodzi przez jezdnię no i oczywiście winny jest tylko kierowca
G
Gość
W dniu 25.02.2010 o 15:57, Bogdan3 napisał:

Jak widzę i czytam to co niektórzy wypisują mogę jedynie stwierdzić. że kompletnie nie znają Kodeksu Ruchu Drogowego oraz cierpią chyba na zaćmę na rozumie. Prosty eksperyment, niech po tej drodze porusza się pojazd z dozwoloną w tym miejscu prędkością, jaki dystans jest potrzebny aby się zatrzymał w momencie jak zauważy pieszego wkraczającego na jezdnię na przeciwległy pas ruchu???? Kodeks drogowy wyraźnie nakazuje zatrzymanie się przed przejściem na którym znajduje się pieszy. Ta pani nie wykonała skoku na druga stronę jezdni, patrząc na wiek można to z góry wykluczyć jak tez wiadome jest raczej, że poruszała się powoli. Jeśli kierowca nie zajęty był "tym czymś tam" na pewno by zareagował, zatrzymał samochód czy też wykonał manewr omijający. Jak wiadomo nie wykonał żadnego. Jak pisałem za pierwszym razem SŁONIA by w tym momencie nie zauważył. A jakby szły akurat dzieci???? A jeżeli poruszał by się z dozwoloną w tym rejonie prędkością do niczego by nie doszło. I nie tłumaczmy tu korkami i innymi dyrdymałami.


jak czytam PANA wypowiedzi to myśle żemam doczynienia z jakimś ideałem i wielim znawcą ruchu drogowego oby w przyszłości nie musiał być pan w podobnej sytuacji bo kiedyś ta pewność siebie może pana zgubić
A
AAA
Ślady hamowania były naprawdę imponujące nie chce mi się wierzyć, że kierowca jechał z dozwoloną prędkością. Miejsce w którym stał bus wskazywałoby na to że ta pani była na PASACH!!! ( przejeżdżałem tamtędy jak policja robiła pomiary)
B
Bogdan3
Jak widzę i czytam to co niektórzy wypisują mogę jedynie stwierdzić. że kompletnie nie znają Kodeksu Ruchu Drogowego oraz cierpią chyba na zaćmę na rozumie. Prosty eksperyment, niech po tej drodze porusza się pojazd z dozwoloną w tym miejscu prędkością, jaki dystans jest potrzebny aby się zatrzymał w momencie jak zauważy pieszego wkraczającego na jezdnię na przeciwległy pas ruchu???? Kodeks drogowy wyraźnie nakazuje zatrzymanie się przed przejściem na którym znajduje się pieszy. Ta pani nie wykonała skoku na druga stronę jezdni, patrząc na wiek można to z góry wykluczyć jak tez wiadome jest raczej, że poruszała się powoli. Jeśli kierowca nie zajęty był "tym czymś tam" na pewno by zareagował, zatrzymał samochód czy też wykonał manewr omijający. Jak wiadomo nie wykonał żadnego. Jak pisałem za pierwszym razem SŁONIA by w tym momencie nie zauważył. A jakby szły akurat dzieci???? A jeżeli poruszał by się z dozwoloną w tym rejonie prędkością do niczego by nie doszło. I nie tłumaczmy tu korkami i innymi dyrdymałami.
s
syl_k
W dniu 25.02.2010 o 11:28, iwona napisał:

Moja siostra była na miejscu wypadku i stwierdziła,że tam są stare i nowe pasy. Moja mama napewno przechodziła przez któreś z nich. Wierzę, że Ci wszystcy mądrusie również to zauważą. Może w końcu gazeta też wybierze się łaskawie osobiście w to miejsce i zrobi zdjęcie nie tylko mojej mamie i karetce. Dlaczego tyle się mówi o winie ofiary,a Pan Jarek to jakaś nietykalna figura. Kto tu bardziej cierpi. Chciałabym żebyście wszyscy mądrusie zajęli się bardziej trzeźwym Jarkiem. żadna łacha, że był trzeźwy. To z jaką prędkością jechał nie ma żadnego znaczenia?


Nie przesadzaj kobieto. Wiadomo ze twoja mama bardzo cierpi ale to nie ma w tym przypadku najmniejszego znaczenia. Bo trzeba ustalic kto był winny. A jeśli policja by brała pod uwagę kto bardziej cierpi to zawsze by była wina kierowcy ponieważ pieszy nie jest niczym osłonięty. Nawet jeśli jechał za szybko to twoja mama też powinna zachowac szczególną wchodząc na pasy dla pieszych.
Zresztą teraz to i tak nie ma już znaczenia bo kobieta cierpi i żadne gdybania nie pomogą.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska