W grudziądzkich lokalach wyborczych kolejki były tylko rano, gdy głosować przychodzili wierni w drodze do lub z kościołów.
Od południa natomiast kolejki ustawiają się już tylko przed popularną lodziarnią w centrum miasta. Właśnie z lodami w ręku na ławeczce stojącej na Rynku przysiedli państwo Mirosława i Piotr Mrozkowie.
- Jeszcze nie głosowaliśmy, ale do urny na pewno pójdziemy. Tylko dzięki temu mamy wpływ na to co dzieje się w naszym kraju. Nawet jeśli ostateczny wybór nie zawsze jest po naszej myśli.
Według informacji otrzymanych w miejskim biurze wyborczym oraz komendzie policji, głosowanie w Grudziądzu przebiega bez problemów i zakłóceń ciszy wyborczej.
O godz. 17, czyli na trzy godziny przed zamknięciem lokali, frekwencja w naszym mieście wyniosła niemal 42 proc. Dla porównania: 5 lat temu w pierwszej turze wyborów prezydenckich głosowało niespełna 47 proc. grudziądzan.
Na przykład w zakładzie karnym nr 2 na 382 uprawnionych do głosowania przy urnie pojawiło się dziś już 178 więźniów. Natomiast w szpitalu swój głos oddało dotychczas 124 z 290 dorosłych dorosłych pacjentów.