Urzędnicy z Narodowego Funduszu Zdrowia zapewniają, że pieniądze będą. Pytanie tylko: kiedy? - Być może po długim weekendzie, być może w jego trakcie będziemy dokonywali analizy finansowej, po której stopniowo zlecenia trafią do realizacji - uspokaja Jan Raszeja, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ w Bydgoszczy.
Niepełnosprawny musi ustawić się w kolejkę
Takie wyjaśnienia jednak nie satysfakcjonują niepełnosprawnego grudziądzanina. - To są jakieś kpiny! I niepoważne traktowanie chorych ludzi - rozkłada bezradnie ręce pan Witold. - Wózek powinienem dostać co najmniej dwa tygodnie temu! A tymczasem nadal nie wiem, kiedy go otrzymam.
Zlecenie na zakup sprzętu mężczyzna dostał razem z wypisem ze szpitala, gdzie przeszedł zabieg amputacji nogi. Koszty wózka pokryć ma Narodowy Fundusz Zdrowia. - Gdy żona przyniosła pismo, w którym przeczytałem, że NFZ nie ma pieniędzy na realizację mojego "zamówienia", po prostu rozpłakałem się - dodaje inwalida. - Przecież bez wózka nigdzie nie mogę się ruszyć.
Włocławek. Uwięziony we własnym mieszkaniu przez głupotę innych
Lista oczekujących jest bardzo długa
Witold Jahns nie jest jedynym, który musiał "ustawić się" w kolejkę do NFZ-u. Na liście jest, aż 282 pacjentów, którzy czekają na wózki inwalidzkie. - Na razie realizujemy zlecenia, które wpłynęły do nas, przed końcem lutego - informuje Jan Raszeja. I dodaje: - Nie możemy kupować przedmiotów ortopedycznych na bieżąco, ponieważ mamy ograniczone środki finansowe. Dlatego tworzymy listy oczekujących, na których znajduje się między innymi Witold Jahns.
Pacjenci składają skargi do regionalnego oddziału NFZ
Zawiódł fundusz, ale pomogli ludzie
Póki co, naszemu Czytelnikowi, po sugestiach "Pomorskiej", z pomocą przyszli pracownicy "Caritasu", którzy zaoferowali wózek inwalidzki z wypożyczalni działającej przy tej organizacji.
Do drzwi pana Witolda zapukał też sąsiad, który złożył podobną propozycję. - Skorzystałem z niej, ponieważ nie chcę "blokować" wózka z Caritasu. Zdaję sobie sprawę, że ktoś inny może go też potrzebować, a wypożyczalnia będzie jego jedyną deską ratunku - tłumaczy niepełnosprawny.
Czytaj e-wydanie »