https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądzanin: NFZ mnie uziemił!

Witold Jahns na razie porusza się wózkiem inwalidzkim pożyczonym od sąsiada
Witold Jahns na razie porusza się wózkiem inwalidzkim pożyczonym od sąsiada Aleksandra Pasis
Dlaczego? - Bo nie ma pieniędzy na zakup wózka - denerwuje się Witold Jahns, który w wyniku postępującej cukrzycy stracił nogę.

Urzędnicy z Narodowego Funduszu Zdrowia zapewniają, że pieniądze będą. Pytanie tylko: kiedy? - Być może po długim weekendzie, być może w jego trakcie będziemy dokonywali analizy finansowej, po której stopniowo zlecenia trafią do realizacji - uspokaja Jan Raszeja, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ w Bydgoszczy.

Wiadomości z Grudziądza

Niepełnosprawny musi ustawić się w kolejkę

Takie wyjaśnienia jednak nie satysfakcjonują niepełnosprawnego grudziądzanina. - To są jakieś kpiny! I niepoważne traktowanie chorych ludzi - rozkłada bezradnie ręce pan Witold. - Wózek powinienem dostać co najmniej dwa tygodnie temu! A tymczasem nadal nie wiem, kiedy go otrzymam.

Zlecenie na zakup sprzętu mężczyzna dostał razem z wypisem ze szpitala, gdzie przeszedł zabieg amputacji nogi. Koszty wózka pokryć ma Narodowy Fundusz Zdrowia. - Gdy żona przyniosła pismo, w którym przeczytałem, że NFZ nie ma pieniędzy na realizację mojego "zamówienia", po prostu rozpłakałem się - dodaje inwalida. - Przecież bez wózka nigdzie nie mogę się ruszyć.

Włocławek. Uwięziony we własnym mieszkaniu przez głupotę innych

Lista oczekujących jest bardzo długa

Witold Jahns nie jest jedynym, który musiał "ustawić się" w kolejkę do NFZ-u. Na liście jest, aż 282 pacjentów, którzy czekają na wózki inwalidzkie. - Na razie realizujemy zlecenia, które wpłynęły do nas, przed końcem lutego - informuje Jan Raszeja. I dodaje: - Nie możemy kupować przedmiotów ortopedycznych na bieżąco, ponieważ mamy ograniczone środki finansowe. Dlatego tworzymy listy oczekujących, na których znajduje się między innymi Witold Jahns.

Pacjenci składają skargi do regionalnego oddziału NFZ

Zawiódł fundusz, ale pomogli ludzie

Póki co, naszemu Czytelnikowi, po sugestiach "Pomorskiej", z pomocą przyszli pracownicy "Caritasu", którzy zaoferowali wózek inwalidzki z wypożyczalni działającej przy tej organizacji.

Do drzwi pana Witolda zapukał też sąsiad, który złożył podobną propozycję. - Skorzystałem z niej, ponieważ nie chcę "blokować" wózka z Caritasu. Zdaję sobie sprawę, że ktoś inny może go też potrzebować, a wypożyczalnia będzie jego jedyną deską ratunku - tłumaczy niepełnosprawny.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
A-Mail
Jak to jest? Gdy my niemamy pieniędzy na uregulowanie naszych należności to wtedy od firm, instytucji słyszymy że "Należności trzeba regulować" traszą komornikiem wiezieniem i nic nie obchodzi ich to że poprotu mamy trudności.
Ale gdy instytucja, firma urząd, mają nam zwrócić lub refundować to co nam się należy z mocy prawa, wyroku sądu emamy pieniedzy" słyszymy że " niemamy pieniędzy" i sparwa uwazana jest za wyjaśnioną.
g
gugus
Do poki NFZ bedzie mialo swoje oddzialy w kazdym duzym miescie,to niestety tak to bedzie wygladalo.Bedzie brakowalo pieniedzy na sprzet ortopedyczny a takze na finansowanie operacji,lub doplate do lekow,bo administracja jest rozbudowana do nienormalnych rozmiarow.I pieniadze,ktore mogly by byc wydane na leczenie pacjentow sa juz wydane na utrzymanie pracownikow NFZ.A na operacje i zabiegi trzeba czekac nawet 2 lata.Za 2 lata moge juz nie zyc.I co wtedy.Ale to nie problem.Zawsze beda pacjenci,a organizacja nie zreformowana dalej bedzie kulec.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska