Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądzanin: "Pośredniak" grał na zwłokę

ZSZ
- Skierowano mnie na rozmowę kwalifikacyjną do firmy, której szefostwo było na urlopie – mówi pan Michał Witkowski.
- Skierowano mnie na rozmowę kwalifikacyjną do firmy, której szefostwo było na urlopie – mówi pan Michał Witkowski. Archiwum GP
- Na własną rękę wyszukałem firmę, która chciała mnie zatrudnić. Mój etat stanął pod znakiem zapytania. Powód? Pośredniak zaczął utrudniać mi drogę do wymarzonej pracy - mówi Michał Witkowski.

Grudziądzanin sam znalazł firmę, która zapewniła, że zatrudni go. Jedynym warunkiem było zdobycie prawa jazdy na ciężarówki i przewóz rzeczy, dlatego zgłosił się do pośredniaka, który akurat prowadził nabór na bezpłatny kurs.

- Gdy złożyłem wniosek, pośrednik pracy nagle zaczął kierować mnie na rozmowy kwalifikacyjne - relacjonuje bezrobotny. - Oferty były zupełnie z innej branży niż ta, którą znalazłem na własną rękę. Tam, gdzie miałem pracować, zaproponowano mi wynagrodzenie sięgające około 3 tys. zł. Natomiast “urzędowe" wakaty nie przekraczały najniższej krajowej.

Urzędnicy wysłali pana Michała m.in. do jednej z firm w Radzyniu Chełmińskim. Miał tam się stawić w ciągu 7 dni od otrzymania skierowania. Rozmowy nie przeprowadzono, ponieważ szefostwo firmy było na urlopie. A wyprawa oznaczała dla bezrobotnego dodatkowe koszty.

Okazuje się, że pracodawca zgłaszając ofertę pracy do Powiatowego Urzędu Pracy nie ma obowiązku informowania pośrednika pracy o przewidywanym wyjeździe osób zarządzających firmą.

Mężczyzna nie ma wątpliwości: - Ja wypełniłem swój obowiązek! Natomiast pośredniak grał na zwłokę, byle tylko nie wydać mi decyzji dotyczącej kursu.

Przeczytaj także: Grudziądz: agencja zatrudnienia "Pomost" może zostać zamknięta

Aktywizacja pełną parą

Aldona Rzepkowska z Powiatowego Urzędu Pracy wyjaśnia: - Złożenie jakiegokolwiek wniosku przez bezrobotnego nie powoduje zwolnienia z aktywizacji zawodowej. Jest on zobowiązany do przyjęcia odpowiedniej oferty pracy zarobkowej lub innej pomocy oferowanej przez urząd, co może wydłużyć podjęcie decyzji w innej sprawie.

Urzędniczka tłumaczy, że na skierowaniu był numer telefonu pracodawcy. - Bezrobotny mógł najpierw telefonicznie ustalić termin rozmowy kwalifikacyjnej - ripostuje Aldona Rzepkowska.

Gdy “Gazeta Pomorska" zainteresowała się sprawą, pismo grudziądzanina o dofinansowanie szkolenia zostało rozpatrzone pozytywnie. Dlaczego ze sporym “poślizgiem"? - Analizując wniosek ustaliliśmy jego racjonalność, między innymi w oparciu o wydanie skierowania do lekarza medycyny pracy. Bezrobotny rozliczył się z badań. Uwzględniając trudności kadrowe w okresie urlopowym, wniosek został rozpatrzony pozytywnie - wyjaśnia Aldona Rzepkowska.

Jest jeden warunek. Pan Michał musi rozliczyć się z skierowania do pracy w firmie z Radzynia Chełmińskiego.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska