- Nie zgadzamy się, aby nasze dzieci się uwsteczniały! - alarmują rodzice sześciolatków z "Kuntersztyna". Ich pociechy trafiły do grupy czterolatków.
Nie będą uczyły się z rówieśnikami
- Do głowy by mi nie przyszło, że moja córka nie będzie kontynuowała nauki z rówieśnikami - mówi Donata Kaduri. - Tym bardziej, że nikt wcześniej nas o tym nie informował.
Wtóruje jej Dominika Stankowska: - Nie wyobrażam sobie, aby jedna wychowawczyni realizowała jednocześnie programy dla dwóch roczników.
Dyrekcja nie widzi problemu
Grudziądzanki podzieliły się swoimi wątpliwościami na zebraniu.
- Dyrektorka stwierdziła między innymi, że starsze dzieci będą siedziały w kącie i same się sobą zajmowały, albo będą pomagały w opiece nad młodszymi - twierdzą mamy. - Przecież to skandal!
Do grupy, do której zostały "przypisane" m. in. córki pani Donaty i Dominiki, uczęszcza 12 sześciolatków i 13 czterolatków. Oprócz tego w tym przedszkolu, są dwie połączone grupy pięcio- i sześciolatków. A te ostatnie przecież pójdą za rok do szkoły.
Co na to Ratusz?
- Podziału dzieci na grupy dokonuje dyrektor mając na uwadze liczbę i wiek przyjętych oraz możliwości lokalowe placówki - informuje Magda Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego.
Niestety, dyrektorka tego przedszkola nie chciała rozmawiać z "Pomorską".
Jakie konsekwencje dla rozwoju maluchów może nieść połączenie 4 i 6-latków w jedną grupę?
- Grupa zróżnicowana wiekowo lepiej się rozwija - uspokaja Katarzyna Kobylacka-Sikora, z Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej. - Starsze dzieci mogą być przewodnikami w zabawach z młodszymi, dzięki czemu wzmacnia się ich poczucie wartości. A czterolatkowie mają szansę dopingowania sześciolatków przy rozwiązywaniu zadań.
Za mało sal
To jednak nie jedyny problem rodziców dzieci "zerówkowych".
W darmowym oddziale przedszkola "Śródmieście", który mieści się przy ul. Curie-Skłodowskiej, maluchy chodzą na zmiany. Zajęcia zaczynają o godz. 7 i 12.
Przeczytaj też: Kalendarz roku szkolnego 2011/2012 - Makabra! - mówi "Pomorskiej" jedna z matek. **- Muszę syna obudzić już o szóstej. Przecież to jeszcze noc.
A rzeczniczka Ratusza ripostuje: - Nasze placówki nie dysponują taką liczbą pomieszczeń, która pozwoliłaby na prowadzenie zajęć na jedną zmianę w każdym oddziale.
**