Dobry projektant nie powinien zaczynać prac nad projektem nowego domu bez znajomości gruntu, na którym dom ten ma stanąć. Praktyka - jest, niestety, inna. Wciąż za małą wagę przywiązujemy do tego, na czym posadawiać będziemy fundamenty naszego domu. Przy kupnie działki najważniejsza jest cena. O to, jaki rodzaj gruntu ona kryje czasem nawet zapominamy zapytać. Dramat zaczyna się często dopiero wtedy, gdy nasz nowy dom zaczyna osiadać lub woda nie chce zniknąć z naszej piwnicy.
Najważniejsza jest kategoria
Prawo budowlane nie narzuca obowiązku badania gruntu. Mówi jedynie o tym, że w zależności od potrzeb do projektu budowlanego powinny być dołączone wyniki badań geologiczno-inżynierskich oraz ustalenie warunków geotechnicznych posadowienia budynku. A w myśl rozporządzenia resortowego ministra z roku 1998 to czy takie badania gruntu robić trzeba - zależy od kategorii geotechnicznej.
Pytanie jest więc teraz, co to takiego jest ta kategoria geotechniczna i jakie rodzaje gruntu do jakiej kategorii się zalicza?
Najprościej można to określić tak (robimy to za "Muratorem "): do pierwszej kategorii geotechnicznej zalicza się domy i działki wtedy, gdy warunki gruntowe są proste.
A proste są wówczas, gdy grunt jest jednorodny (powiedzmy - piaski lub gliny bez żadnych przewarstwień), a zwierciadło wody gruntowej jest poniżej poziomu posadowienia budynku.
Wszystkie domy, które posadowione mają być w warunkach złożonych i skomplikowanych zaliczyć trzeba do wyższej kategorii geotechnicznej.
O tym jednak, do jakiej kategorii zaliczyć można dany dom lub działkę zawsze decyduje konstruktor (ewentualnie architekt) po szczegółowej konsultacji z geologiem lub geotechnikiem.
Z mapą lub z łopatą
Fachowcom naturalnie ufamy, sami też możemy jeszcze przespacerować się do stosownego urzędu i tam obejrzeć wszystkie mapy, jednak można też dodatkowo dokonać samodzielnych obserwacji, które potwierdzą czy kupując działkę dokonaliśmy dobrego wyboru.
Można więc na przykład przyjrzeć się okolicznym domostwom. Jeśli większość z nich nie jest podpiwniczona, można się liczyć z tym, że poziom wód gruntowych jest wysoki i z tego powodu sąsiedzi nie decydowali się na domy z piwnicami.
Można sprawdzić, jaka roślinność porasta tereny naszej działki i okolice. Rośliny mają szczególne upodobania do rodzaju gruntu i do głębokości wody. Na przykład sosny i wrzosy, a także szczodrzeńce - jeśli je ktoś zna - i macierzanki mogą być dowodem na to, że wody gruntowe znajdują się głęboko. Ale jeśli trafimy na olchy, skrzypy czy krwawnice - to znak, że wody gruntowe są płytko i piwnica w naszym projekcie nie jest wskazana.
Można też wziąć do ręki łopatę i zrobić samemu kilka wykopów. Nie powinniśmy mieć problemów z rozpoznaniem torfów, a te są najgroźniejsze dla budowli. Jeśli więc na nie natrafimy... lepiej zacznijmy szukać innej działki. Z kolei - gdy kopanie pójdzie nam bardzo łatwo, możemy podejrzewać, że mamy do czynienia z gruntem nasypowym. A ten też nie jest najlepszy do budowania.
Fot. "Ytong" i "Murator"
