- To jeszcze nie epidemia - uspokaja Ewa Raczkowska-Błach z sanepidu. - Ale faktycznie grypowych przypadków mamy więcej, od lutego w całym powiecie do wczoraj zarejestrowaliśmy 62.
Siedzimy do skutku
W przychodni dziecięcej Centrum Medycznego na Kościerskiej poczekalnia co prawda nie pęka w szwach, ale dr Wiesława Antczak podkreśla, że od poniedziałku przyjęła 94 dzieci, co jest rekordową liczbą. - W środę była sześćdziesiątka dzieci - mówi. - Siedzimy do skutku, nawet do 21.00.
Prychają i kichają
W Szkole Podstawowej nr 1 chorują i nauczyciele, i dzieci.**- Tragicznie jeszcze nie jest - mówią. W "trójce" dwunastu nauczycieli jest na zwolnieniu lekarskim, w klasach połowa uczniów. - Okropność - wzdycha dyrektorka Anna Gmurowska. - Nic, tylko trzeba robić zastępstwa, pracy jest dwa razy więcej. Plagi nie ma jeszcze w Gimnazjum nr 3. - Owszem, chorują, ale maksymalnie w klasie brakuje siedmiu uczniów - informuje dyrektorka Regina Braun. - Reszta przychodzi, prycha i kicha.**W Przedszkolu Samorządowym nr 5 na razie grypa nie grasuje.**- Odpukać, frekwencja jest przyzwoita - zapewnia dyrektorka Mirosława Przybylak.
Lepiej do lekarza
**Lekarze radzą, by gorączkującym pociechom dostarczać sporo napojów, podawać środki przeciw wzrostowi temperatury, witaminę C, a także syrop na kaszel. - Jeśli gorączkowanie trwa dłużej, lepiej zgłosić się do przychodni - podpowiadają.
Grypa w natarciu
Maria Eichler

Czteroletnia Ola też ma katar, a dr Wiesława Antczak zaraz zaaplikuje jej lekarstwa.
W przychodniach lekarskich coraz więcej małych pacjentów trafia z katarem i gorączką. W szkołach załamują ręce, bo grypa kładzie i nauczycieli, i uczniów.