Druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Grzybnie z dumą pokazują tablicę z napisem "Straż Roku 2008", którą otrzymali w nagrodę od Bogdana Utraty, prezesa Zarządu Powiatowego OSP w Chełmnie.
Nikt z gości, którzy uczestniczyli w imprezie nie miał wątpliwości, że druhowie sobie na nią zasłużyli. Dumny ze swoich strażaków jest również prezes grzybnieńskich ochotników - StefanZaleśny.
Grzybnieńscy druhowie sami się zmobilizowali i wybudowali boks garażowy przy już istniejącej remizie strażackiej.
- Materiał na wybudowanie boksu dostaliśmy od wójta gminy Unisław, Romana Misiaszka, Rada Sołecka dołożyła nam ponad pięć tysięcy złotych, ponad dziewięć tysięcy złotych dał także marszałek województwa - podkreśla druh AndrzejProwadzisz, kierowca w grzybień-skiej OSP. - Łączny koszt wybudowania boksu garażowego to około 90 tysięcy złotych.
Strażacy podkreślają, że w pracach pomogli im również mieszkańcy.
Własnymi rękami budowali garaż
- Stanisław Sawina oraz Kazimierz Piotrowski - to mieszkańcy, którzy bardzo się zasłużyli przy tej inicjatywie - dodaje Bernard Kurdynowski, naczelnik OSP w Grzybnie. - Wspólnie udało nam się postawić dach w jeden dzień, ponieważ nikt nie migał się od pracy. Natomiast płytki na posadzce układaliśmy jeszcze krócej - bo zaledwie pół dnia. Przy tylu rękach chętnych do roboty praca idzie bardzo szybko.
Strażacy wspominają, z jakimi niewygodami mieli do czynienia jeszcze do niedawna.
Liczą na to, że przyciągną młodzież
- Nasz wóz był tak wciśnię-ty w wąski garaż, że naj-pierw musiał do niego wejść kierowca, odpalić, wyjechać z garażu i wówczas dopiero mogła wejść reszta ekipy - opowiadają. - Teraz w tej części, między garażem a świetlicą, zrobimy małą siłownię, aby przyciągnąć do straży pożarnej młodzież.
W Grzybnie działa obecnie 23 czynnych strażaków, ośmiu zaś - honorowych.
- Po ukończeniu sześćdziesiątego roku życia strażak nie może już brać udziału w akcji, wówczas zostaje druhem honorowym- dodaje Bernard Kurdynowski. - Bo strażakiem jest się do końca życia.
Do akcji grzybnianie wzywani są przede wszystkim wówczas, gdy potrzeba dużo wody. W ich ciężkim samochodzie pomieści się jej bowiem aż siedem tysięcy litrów.
- Ostatnia duża akcja to ta sprzed kilku dni, kiedy w Raciniewie palił się tir przewożący stare opony - przypomina Andrzej Prowadzisz. - Laliśmy wówczas wodę przez ponad cztery godziny.
Goście z zachwytem oglądali boks.
- Może ilość wyjazdów strażaków z Grzybna nie jest tak duża, jak tych z Unisławia, ale ci strażacy działają również bardzo dobrze - podkreśla Roman Misiaszek, wójt gminy Unisław.