Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GTŻ Grudziądz po przegranej ze Startem

MARYLA RZESZUT
fot. Jacek Piotrowski
Po przykrej porażce trzeba się podnieść. - Nie widzę tragedii. Jesteśmy na 2. miejscu w I lidze, a ze Startem spotkamy się jeszcze dwa razy. I wtedy zobaczymy - zapowiada wiceprezes ds. sportu GTŻ Zdzisław Cichoracki.

Grudziądzanie przyznają, że Start był lepszy, ale widzą też inne przyczyny porażki 40:49 . - Zakwestionowaliśmy decyzję sędziego Grzegorza Sokołowskiego z Ostrowa, wykluczającą Krzysztofa Buczkowskiego z 4. wyścigu - zaznacza prezes GTŻ Zbigniew Fiałkowski - Wszyscy widzieli, że do upadku kapitana GTŻ doprowadził zawodnik z Gniezna. Także wykluczenie Andrieja Kudriaszowa nastąpiło nie w trakcie wyścigu, a długo po fakcie. Obserwowaliśmy anomalia sędziowskie.

Zapomnieć o porażce i walczyć

- Sędzia fatalnie wypuszcza zawodników spod taśmy - oceniał Piotr Nagel, dyrektor GTŻ, obserwując mecz.

Późno arbiter zareagował w 5. wyścigu. Zawodnicy pokonali niemal dwa okrążenia, gdy dał sygnał do powtórki startu.Gdyby nie te usterki, może Start nie uzyskałby od początku tak wysokiej przewagi, co wprawiło w lekki szok drużynę GTŻ.

Jednak grudziądzanie zgodnie przyznają, że goście byli w tym dniu dobrze dysponowani. Poza tym jeździli ostro, czasem zbyt brawurowo. Szczęście, że w upadkach nie ucierpieli liderzy GTŻ Tomasz Chrzanowski (ma silnie stłuczone udo i łydkę, ale bez złamań) oraz Krzysztof Buczkowski, który jest poobijany, ale pojechał na mecz ligowy do Wielkiej Brytanii.

- Trzeba jak najszybciej o porażce zapomnieć i przygotowywać się do następnego meczu w Daugavpils - uważa trener GTŻ Robert Kempiński. - Ja cieszyłem się z wygranej w Gnieźnie. Trener Startu Lech Kędziora cieszył się u nas. Powiedział mi w Gnieźnie, że gdyby miał w drużynie Patricka Hougaarda, to by nie przegrał meczu. A ja mówię, że gdybyśmy mieli Taia Woffindena, to Start w niedzielę by u nas przegrał. W Grudziądzu już dawno wiedzieliśmy, że Woffinden jest do wzięcia. Tylko trzeba mieć odpowiedni budżet. My, tańszym kosztem, i tak uzyskaliśmy dobry rezultat. W tym sezonie, choćbyśmy przegrali wszystkie mecze do końca rundy zasadniczej, pozostaniemy w czołowej czwórce. Po raz pierwszy, od kiedy utworzono regulamin z play-offową czwórką, jesteśmy wśród najlepszych.

Będzie miła niespodzianka

Robert Kempiński zdaje sobie sprawę, że ostry mecz ze Startem był tylko przedsmakiem tego, co czeka GTŻ w play-off. - Teraz już wszystkie mecze takie będą, o ile nie cięższe - twierdzi.- Martwi tylko brak postępu naszych juniorów. Młodzieżowcy Polonii, Startu czy Lotosu zdobywają w jednym meczu tyle punktów, co nasi w trzech.
Niemniej zapowiada, że GTŻ jeszcze sprawi miłą niespodziankę. Wiceprezes Cichoracki dodaje: - Jeszcze ze Startem spotkamy się dwa razy. A wtedy zobaczymy, kto będzie górą.

Duch w najbiedniejszej w play-off, ale walecznej drużynie, wcale nie gaśnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska