Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hatka: Wszędzie agenci

Joanna Grzegorzewska
- "Gazeta Wyborcza" dopuszcza się aktów bezeceństwa. Wkłada mi w usta słowa, których nie powiedziałem. Sugeruje, że za moje mieszkanie płacą podatnicy. To kłamstwo! - denerwował się Witold Hatka, poseł Ligi Polskich Rodzin.

     - Ja wiem, o co to w tym wszystkim chodzi!__Ktoś chce odebrać Polakom nadzieję, że wśród posłów są uczciwi ludzie! - _kontynuował podczas wczorajszej konferencji poseł Hatka. Zapowiedział też, że będzie się procesował z "Gazetą Wyborczą", bo GW kłamie. Jego zdaniem.
     Dziwne okoliczności, czyli jak znika tabliczka
     
Kilka miesięcy temu poseł Witold Hatka ulokował swoje biuro poselskie we własnym domu przy ul. Traugutta 11 w Bydgoszczy. I taki też adres biura poselskiego znajdziemy na internetowych stronach Sejmu. Jednak ani przed blokiem, ani na drzwiach - przez jakiś czas - nie było nawet tabliczki informującej o tym, że wyborcy ze swoimi problemami mogą przychodzić tu - do domu posła. Co mogłoby oznaczać, że poseł Witold Hatka unika kontaktu ze swoimi wyborcami.
     I o tym właśnie napisała "Gazeta Wyborcza", sugerując, że 10 tys. zł z Kancelarii Sejmu przekazywane posłom na prowadzenie biura poselskiego Witold Hatka wykorzystuje na opłacenie własnego M-3. Jednym słowem, że za mieszkanie posła płacimy my - podatnicy.
     Poseł jest oburzony tymi - jak to nazywa - pomówieniami i "wyssanymi z palca informacjami". Na wszystko ma papiery, wszystko potrafi wytłumaczyć - nawet brak tablicy informacyjnej (dzisiaj już takowa wisi). Witold Hatka twierdzi bowiem, że biuro było oznakowane mosiężną tabliczką, jednak: "dziwnym zbiegiem okoliczności, na krótko przed publikacją Gazety Wyborczej, została skradziona".
     A co ma ciekawego do powiedzenia poseł Hatka w sprawie opłat za mieszkanie?ł Hatka twierdzi, że za gaz, wodę, prąd i czynsz płaci sam.
     Włamania, czyli jak łają agenci
     
- _23 listopada 2004 roku złożyłem w Kancelarii Sejmu oświadczenie o nieodpłatnym użyczeniu lokalu, bez obciążenia opłatami za wodę, gaz, prąd i CO. Biuro - dzięki temu, że jest w moim mieszkaniu - funkcjonuje za darmo. I działa według zarządzeń marszałka
- tłumaczył Hatka (Kancelaria Sejmu, sprawdziliśmy, rzeczywiście otrzymała takie oświadczenie).
     Ale 10 tys. zł pan poseł jednak pobiera. Na co więc je przeznacza? Na wynagrodzenia dla trzech pracowników, Internet, telefon, na tonery do drukarki, papier do ksera, książki, prasę, podróże służbowe... I długo by jeszcze wymieniać.
     - Ile zarabiają pracownicy?
     - Nie muszę odpowiadać na to pytanie. _Po chwili dodaje: - A jak państwo myślą , że za co kupione zostały te paluszki, kawa i soki, które stoją przed państwem? Też są z tych 10 tysięcy. Wszystko kosztuje, ale ja potrafię udokumentować każdą wydaną złotówkę.
     - Dlaczego przeniósł pan biuro do mieszkania?
     
- _Bo w poprzednim miałem siedem włamań! I co ciekawe, nigdy nie ginęły pieniądze, wartościowe rzeczy. Zawsze znikały dokumenty, twarde dyski. To było ewidentne działanie polityczne! I ja wiem, kto za tym stał.
     
- Kto?**
     - Służby specjalne, oczywiście. Proszę państwa - agenci są wszędzie.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska