
- Różne były okresy w dziejach gazety, ale „Pomorska” zawsze była blisko ludzi. Dla wielu zdesperowanych Czytelników nierzadko byliśmy ostatnią deską ratunku - wspomina Maciej Kamiński, w latach 1991-2001 redaktor naczelny „GP”, związany z redakcją przez ponad 40 lat (czytaj rozmowy z b. naczelnymi).
Wielka to zasługa kolejnych szefów i dziennikarzy „GP”, że w czasach, w których prymat ideologii górował nad gospodarką i problemami społecznymi, powstawała gazeta, którą czytały setki tysięcy mieszkańców regionu. Przypomnieć trzeba, że w tamtym czasie (mowa o czterech pierwszych dekadach istnienia) prasa, a partyjna w szczególności, była instrumentem propagandy i ideologicznego wychowania mas. Wszechobecna cenzura sprawiała, że wiele tematów nie mogło znaleźć się na łamach.