Historia kamienicy przy ulicy Łęgskiej we Włocławku

Historię domu z kaflami i kariatydami, dziś już w ruinie, przybliżyła nasza Czytelniczka (imię i nazwisko znane redakcji). - Artykuł w "Gazecie Pomorskiej" wywarł na mnie przygnębiające wrażenie, połączone z żalem i smutkiem - mówi kobieta. - Bardzo dziękuję za nagłośnienie sprawy. W tekście co prawda nie padło nazwisko dawnych właścicieli posesji, ale wydaje mi się, że chodziło o znanego przedwojennego, również jeszcze przed pierwszą wojną światową, właściciela włocławskiej Fabryki Kafli Stefana Kwitlińskiego, działającej od 2 września 1869 roku do 3 sierpnia 1948 roku. Wywodził się on z szanowanej, patriotycznej rodziny i mieszkał właśnie
przy ulicy Łęgskiej.

Jeżeli rzeczywiście chodzi o Kwitlińskich - przypuszcza Czytelniczka, to z racji spisywania przez nią historii rodu może przekazać kila istotnych szczegółów, dotyczących rodziny Kwitlińskich. Stryj wspomnianego Stefana, Józef Kwitliński, urodzony w 1838 roku, brał udział w Powstaniu Styczniowym 1863 i jako insurgent skazany został na wywiezienie w głąb Rosji, na Syberię. Po odbyciu kary został przymusowo wcielony do 70 Riaż-skiego Pułku Piechoty i najprawdopodobniej, gdyż pułk ten w całości uczestniczył w kampanii bałkańskiej, brał udział w wojnie rosyjsko - tureckiej lat 1878-1879, a zatem mógł walczyć w historycznej batalii pod Plewną.
Józef Kwitliński ponownie odnajduje się w lutym 1884 roku, już po opuszczeniu Włocławka i osiedleniu się we wsi Szatki gm. Śmiłowice.

Natomiast syn Stefana (dyrektora Fabryki Kafli) i Stanisławy z Turajskich - Andrzej (1924-1944,) żołnierz Armii Krajowej, walczył w Powstaniu Warszawskim w zgrupowaniu "Radosław", w słynnym batalionie"Parasol". Jego szlak bojowy prowadził z Woli na Stare Miasto, gdzie zginął w stopniu kaprala pod koniec sierpnia. Spoczywa na Powązkach.

Zapewne wiele jeszcze z dziejów rodziny Kwietlińskich czeka na odkrycie i opisanie. - Dopóki żyły dwie przedstawicielki rodziny, dom przy ulicy Łęgskiej był zadbany - mówi Danuta Walczewska, kierująca włocławską delegaturą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Przeczytaj również: Pożar w kamienicy we Włocławku. Paliły się belki w stropie [wideo]

W każdej chwili może dojść do rozbiórki

Po tym, jak spadkobiercy dom sprzedali, zaczął się jego powolny upadek. Komunalni lokatorzy nie mieli sentymentów na przykład do starych kaflowych pieców. Rozebrano je. Dziś kamienica, która przeszła w kolejne, coraz to inne prywatne ręce , jest ruiną. Nadzór budowlany nakazał opróżnienie nieruchomości. W każdej chwili może dojść do rozbiórki. O ile wcześniej się nie rozpadnie.

- Moim zdaniem naprawdę szkoda, aby taki obiekt, świadczący także o historii naszego przemysłu, miał być rozebrany - mówi Tomasz Dziki, historyk, kierownik Archiwum Państwowego w Toruniu, oddziału we Włocławku.

Dzieje rodziny

Jeżeli rzeczywiście chodzi o Kwitlińskich - przypuszcza Czytelniczka, to z racji spisywania przez nią historii rodu może przekazać kila istotnych szczegółów, dotyczących rodziny Kwitlińskich. Stryj wspomnianego Stefana, Józef Kwitliński, urodzony w 1838 roku, brał udział w Powstaniu Styczniowym 1863 i jako insurgent skazany został na wywiezienie w głąb Rosji, na Syberię. Po odbyciu kary został przymusowo wcielony do 70 Riaż-skiego Pułku Piechoty i najprawdopodobniej, gdyż pułk ten w całości uczestniczył w kampanii bałkańskiej, brał udział w wojnie rosyjsko - tureckiej lat 1878-1879, a zatem mógł walczyć w historycznej batalii pod Plewną.
Józef Kwitliński ponownie odnajduje się w lutym 1884 roku, już po opuszczeniu Włocławka i osiedleniu się we wsi Szatki gm. Śmiłowice.

Natomiast syn Stefana (dyrektora Fabryki Kafli) i Stanisławy z Turajskich - Andrzej (1924-1944,) żołnierz Armii Krajowej, walczył w Powstaniu Warszawskim w zgrupowaniu "Radosław", w słynnym batalionie"Parasol". Jego szlak bojowy prowadził z Woli na Stare Miasto, gdzie zginął w stopniu kaprala pod koniec sierpnia. Spoczywa na Powązkach.

Zapewne wiele jeszcze z dziejów rodziny Kwietlińskich czeka na odkrycie i opisanie. - Dopóki żyły dwie przedstawicielki rodziny, dom przy ulicy Łęgskiej był zadbany - mówi Danuta Walczewska, kierująca włocławską delegaturą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Nieruchomości z Twojego regionu