To może być najciekawszy, ale i jeden z najważniejszych meczów torunianek w rundzie zasadniczej. Zawiszę przed sezonem okrzyknięto głównym faworytem do awansu, ale to torunianki lepiej rozpoczęły rozgrywki. Czy odniosą piąte zwycięstwo z rzędu? Mają szanse kontynuować serię i spróbować pobić rekord z sezonu 2007-08, gdy wygrały siedem pierwszych spotkań.
Drużyna z Sulechowa na pewno przyjedzie do Torunia po zwycięstwo. Agata Skiba, Ewa Kwiatkowska, Katarzyna Bury to siatkarki doświadczone i w każdym zespole I ligi odgrywałyby czołowej role. Bojowe nastroje w Sulechowie zostały jednak zmącone już w 2. kolejce, gdy drużyna zaskakująco gładko przegrała 0:3 z Pszczynie. W dwóch ostatnich meczach z Karpatami Krosno i SMS Szczyrk Zawisza już jednak nie stracił seta.
- Podstawowa libero złamała palec i nie gra od początku sezonu, a to spore osłabienie. Atutem tego zespołu jest przede wszystkim doświadczenie, kilka dziewczyn grało regularnie w Orlen Lidze. Na pewno Zawisza będzie faworytem, ale już raz przegrał, co dowodzi, że w tej lidze wszystko jest możliwe - podkreśla trener Mariusz Soja.
Torunianki startowały nieco z drugiego szeregu, ale powoli zaczynają być wymieniane w gronie pretendentów do medalu. - Zwycięstwa na pewno budują atmosferę w ekipie, ale spokojnie podchodzimy do tego meczu. Nie boimy się rywala, liczymy na wsparcie kibiców. Chcemy zagrać jak najlepszą siatkówkę, bić się o każdy punkt. Możemy to wygrać jedynie konsekwencją. Zagramy z szacunkiem dla rywala, ale świadomi swoich możliwości - dodaje Soja.
Początek meczu w czwartek o godz. 18.00. To będzie jeden z czterech występów siatkarek w rundzie zasadniczej na głównej arenie na Bema. Klub liczy na pobicie rekordu frekwencji i znowu oferuje wszystkim kibicom bilety po 2 zł.