Finał dla Polski turnieju EuroHockey Indoor Championship Halowych Mistrzostwach Europy w belgijskim Leuven to bardzo przyjemna niespodzianka. Największym sukcesem ekipy trenera Dariusza Rachwalskiego było pokonanie w półfinale dużo wyżej notowanej w halowym hokeju Austrii.
W fazie grupowej Biało-Czerwoni wygrali dwa mecze - z gospodarzami 4:2 oraz Czechami 4:3 oraz przegrali z Ukrainą 4:5 oraz Portugalią 5:6. Półfinał był niezwykle wyrównanym meczem - w regulaminowym czasie gry padł wynik 1:1. W karnych zagrywkach lepsi byli jednak Polacy (3:2).
W finałowym spotkaniu na Polaków czekali faworyzowani Niemcy. Przez większość meczu biało-czerwoni byli w grze, ale kluczowe było sześć minut - od 25 do 31 minuty - kiedy Niemcy strzelili trzy gole. Ostatecznie przegraliśmy 2:5.
- Nie udało się zdobyć złota, ale jesteśmy bardzo dumni z naszego wyniku. Tworzymy historię na nowo. Za rok gramy na Mistrzostwach Świata i tam również będziemy walczyć o najwyższe cele - zapowiedział Patryk Pawlak, napastnik reprezentacji.
Nie byłoby tego sukcesu bez hokeistów pochodzących z naszego regionu. Z medalami wrócili z Belgii Jakub Janicki (LKS Gąsawa), Mateusz Hulbój (LKS Rogowo), w bramce niezawodny był wychowanek Pomorzanina Toruń Mateusz Popiołkowski (obecnie Grunwald Poznań), a w kadrze byli także wychowani na Pałukach - Maks Koperski (LKS Rogowo, obecnie HTHC Hamburg) i Jakub Chumeńczuk (LKS Gąsawa, obecnie Klipper THC). Dodajmy także, że w sztabie kadry asystentami Rachwalskiego byli Patryk Karamuz (Toruń) i Piotr Mazany, a analizami wideo zajmował się Mateusz Mazany (obaj Gąsawa).
