Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Holandia - Słowacja 2:1

(DARK)
"Pomarańczowi'' mając takiego artystę wcale nie muszą grać totalnego futbolu, z którego przez lata słynęli. Na razie wystarczą jego indywidualne zdolności.

HOLANDIA - SŁOWACJA 2:1 (1:0)

Statystyki

16 strzały 12
9 strzały celne 3
5 rzuty rożne 2
52% posiadanie piłki 48%
33 min. czas gry 31 min.

Bramki: Robben (18), Sneijder (84) - Vittek (90+4 z karnego).
HOLANDIA: Stekelenburg - van der Wiel, Heitinga, Mathijsen, van Bronckhorst - van Bommel, de Jong - Robben (71 Elia), Sneijder (90+2 Affelay), Kuyt - van Persie (80 Huntelaar).
SŁOWACJA: Mucha - Pekarik, Skrtel, Durica, Zabavnik (88 Jakubko) - Kucka, Hamsik (87 Sapara) - Stoch, Jendrisek (71 Kopunek), Weiss - Vittek.
Sędziował: Alberto Undiano (Hiszpania). Widzów: 61 962. Żółte kartki: Robben, Stekelenburg - Kucka, Kopunek, Skrtel._Piłkarz meczu FIFA: Arjen Robben.

Wszyscy fachowcy narzekają na grę Holendrów, ale ci wygrali na mundialu czwarty mecz i są już w ósemce najlepszych drużyn. Tylko przyklasnąć takiej postawie. Od lat "Oranje'' grali futbol totalny, ładny dla oka, ale nie mieli efektów. Szybko odpadali z imprez. Teraz wykorzystują indywidualne możliwości swoich liderów i odprawiają kolejnych rywali. Czy można mieć do nich o to pretensje?

W obu drużynach zaszło po jednej zmianie w porównaniu z ostatnimi meczami. W Holandii była ona oczekiwana, bo w miejsce Rafaela van der Vaarta zagrał wspomniany Robben, który już doszedł do zdrowia po kontuzji. Z kolei u Słowaków zmiana była wymuszona, bo urazu doznał Zdeno Strba. Do wyjściowej jedenastki wrócił Vladimir Weiss, syn trenera.

Niespodziewanie pierwsi groźnie zaatakowali Słowacy, którzy z dystansu próbowali zaskoczyć Maartena Stekelenburga. Jednak strzały Erika Jendrisika i Hamsika były minimalnie niecelne. Nasi południowi sąsiedzi grali bardzo blisko Holendrów, ograniczając ich ofensywne poczynania. Nie dawali ich akcjom nabrać właściwego tempa.

Jednak w 18. minucie geniuszem błysnął Robben. Otrzymał długie podanie z głębi pola, popędził na bramkę, wygrał pojedynek biegowy z Radoslavem Zabavnikiem. Następnie zszedł do środka pomiędzy trzech obrońców i posłał piłkę między nimi po ziemi, obok zbyt daleko wysuniętego Jana Muchę.
Na następne ataki Holendrów czekaliśmy aż do drugiej połowy. Robben próbował skopiować swój wyczyn z pierwszej połowy, ale tym razem Mucha odbił piłkę na róg. Za chwilę Robben wyłożył piłkę Jorisowi Mathijsenowi, ale znowu bohaterską interwencją popisał się słowacki bramkarz, który przyjął strzał na twarz. Także Robin van Persie próbował z rzutu wolnego znaleźć sposób na pokonanie Muchy, ale były bramkarz Legii Warszawa odbił piłkę.

Po godzinie gra się wyrównała. Słowacy zaczęli szukać szansy na wyrównanie. Po raz pierwszy z dobrej strony pokazał się Miroslav Stoch, który uderzył z linii pola karnego pod poprzeczkę, ale Stekelenburg przeniósł piłkę. Jeszcze większym kunsztem popisał się holenderski bramkarz przy obronie strzału Roberta Vittka, odbijając piłkę ręką. Napastnik Słowaków miał jeszcze jedną sytuację do zdobycia bramki, ale zwlekał ze strzałem i zablokowali go obrońcy.

W końcówce "Pomarańczowi'' zadali decydujący cios. Wykorzystali gapiostwo Martina Skrtela, który kłócił się z sędzią. Holendrzy szybko wykonali rzut wolny, piłka trafiła do Dirka Kuyta, który uprzedził Muchę i podał do nadbiegającego Wesleya Sneijdera. Ten nie miał żadnych problemów z kopnięciem do pustej bramki.

Już w doliczonym czasie gry rozmiary porażki strzałem z karnego zmniejszył Vittek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska