SŁOWACJA - PARAGWAj 0:2 (0:1)
Statystyki
6 strzały 11
1 strzały celne 5
3 rzuty rożne 1
51% posiadanie piłki 49%
32 min. czas gry 31 min.
Bramki: Vera (27), Riveros (86).
SŁOWACJA: Mucha - Pekarik, Skrtel, Salata (83 Stoch), Durica - Sestak (70 Holosko), Strba, Hamsik, Weiss - Kozak, Vittek.
PARAGWAJ: Villar - Bonet, Da Silva, Alcaraz, Morel - Vera, V. Caceres, Riveros - Barrios, Santa Cruz, Valdes. _Sędziował: Eddy Maillet (Seszele). Widzów: 26 643. Żółte kartki: Durica, Sestak, Weiss - Vera. _Piłkarz meczu FIFA: Enrique Vera.
Paragwajczycy zaczęli agresywnie i zepchnęli Słowaków do obrony. Praktycznie grali na ich połowie. Nie zostawiali im ani metra swobody, dlatego nasi południowi sąsiedzi mieli kłopoty z rozgrywanie piłki. Ich jedynym pomysłem na przejście dwóch pierwszych stref złożonych przez trzech zawodników i dostanie się pod linię obrony była gra długą piłką. Nie przynosiło to żadnego efektu.
Z kolei piłkarze z Ameryki Południowej z dużą łatwością dochodzili do pozycji strzeleckich. Już w 3. min. Santa Cruz próbował technicznym strzałem pokonać Jana Muchę, ale były bramkarz Legii nie dał się zaskoczyć. Ponownie z dobrej strony Mucha pokazał się po kwadransie broniąc strzał Cristiana Riverosa. Jednak w 27. min był bezradny przy strzale Enrique Very, który otrzymał prostopadłe podanie od Lucasa Barriosa. W końcówce pierwszej połowy były legionista uchronił swój zespół przed stratą drugiego gola, broniąc strzał Santa Cruza.
Po przerwie Słowacy grali odważniej, ale było to też spowodowane faktem, iż Paragwajczycy już tak nie forsowali tempa. Zadowoleni ze skromnego prowadzenia już z taką pasją nie atakowali Słowaków. Skupili się na defensywie i liczyli na kontrataki. Jeśli nie mogli przeprowadzić szybkiej akcji, to długo rozgrywali piłkę. Z kolei nasi południowi sąsiedzi, chociaż mieli optyczną przewagę, to nic z niej nie wynikało. Praktycznie nie stwarzali sobie żadnych pozycji strzeleckich.
W 72. minucie powinno być 2:0 dla Paragwaju. Po dośrodkowaniu z lewej strony Santa Cruza minimalnie niecelnie główkował Vera. Niecały kwadrans później padło rozstrzygnięcie. Po rzucie wolnym Paulo Da Silva i Oscar Cardozo przeszkadzali sobie w oddaniu strzału. Piłka w końcu trafiła do Riverosa, będącego na linii pola karnego. Ten nie namyślając się kopnął w stronę bramki i za chwilę mógł cieszyć się ze zdobyczy. Można powiedzieć, że był to gol na wagę awansu. Trudno przypuszczać, by Paragwajczycy nie zdobyli choćby punktu w ostatnim meczu przeciwko Nowej Zelandii. Z kolei Słowacy w decydującym pojedynku zmierzą się z Włochami i muszą wygrać jeśli chcą pozostać w mundialu.