AZS PWSZ Gorzów- Energa Toruń 78:79 (15:25, 25:24, 20:14, 18:16)
AZS PWSZ: Brewer 35 (2), 10 zb., Czarnodolska 13 (3), Zoll 6, 11 as., Dźwigalska 5 (1), Piekarska 0 oraz Ogorodnikowa 12, 7 zb., Stelmach 6, Szajtauer 1, J. Jaworska 0.
Energa: Reid 17 (1), 5 prz., Pawlak 15 (2), Jakson 15, Suknarowska 13 (3), Ajduković 2 oraz Harris 11, Fikiel 6, Peckova 0.
Statystyki drużynowe: z gry: 43 - 47 proc., za 2: 52 - 49 proc., za 3: 27 - 43 proc., za 1: 55 - 73 proc., zbiórki: 45 - 26 (ofensywne 19 - 6); asysty: 19 - 12, straty: 18 - 15, przechwyty: 8 - 13, bloki: 2 - 3.
Więcej wiadomości z Torunia na www.pomorska.pl/torun.
Energa już w 1. kwarcie prowadziła 14 punktamiu, ale o wszystkim decydowała ostatnia minuta. W 4. kwarcie najpierw Energa prowadziła 7 punktami, w 38. minucie bliżej sukcesu były gospodynie (76:71). Końcówcę torunianki musiały rozegrać już bez Reid i Pawlak, które zeszły za faule. Najpierw straty zmniejszyła Fikiel, a kluczowe punkty na 6 sekund przed końcem zdobyła Rebecca Harris.
W ostatniej akcji spudłowała Sharnee Zoll. Zatrzymanie wiceliderki klasyfikacji strzelców i najlepszej podającej BLK była kluczem do zwycięstwa. Amerykanka zaliczyła co prawda 11 asyst, ale także 6 strat, a przede wszystkim z gry miała tylko 1/11. Największa w tym zasługa ciężko pracującej w obronie Amandy Jackson.
Debiutująca w barwach Energi Niemka z polskim paszportem Agnieszka Fikiel pojawiła się na parkiecie na początku drugiej kwarty i zastąpiła bardzo nieskuteczną Tijanę Ajduković (0/7 z gry, 2/6 z wolnych). Nowa koszykarka spisała się nieźle - w 20 min. miała 2/5 z gry, 4 zbiórki i 2 bloki.
Czytaj e-wydanie »