MKTG SR - pasek na kartach artykułów

I nie ma mocnych

Marek Chełminiak
W Toruniu zaprezentowano nowy, wyjątkowo skuteczny styl samoobrony i walki, stworzony na początku lat 90 w 56 kompanii specjalnej w Szczecinie. To coś dla pracujących w wymiarze sprawiedliwości, we wszelkiego rodzaju służbach ochrony i dla kobiet.

     
     
Autorem nowej metody obrony jest mjr rez. Arkadiusz Kups, były szef wyszkolenia elitarnej 56 kompanii specjalnej, która najpierw stacjonowała przy ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy, a potem w Szczecinie. Jednostka ta przeznaczona była do działań specjalnych i dywersyjnych poza granicami Polski. Specyfika tego oddziału wymusiła na jego dowództwie poszukiwanie nowych, skuteczniejszych metod prowadzenia walki wręcz. Dotychczasowe techniki, zaczerpnięte z judo, karate i innych wschodnich sztuk walki, okazały się
     przestarzałe i mało skuteczne
     w realnym starciu z dobrze wyszkolonym przeciwnikiem. Nowy styl, nazwany najpierw "Combat", a potem "Combat 56", powstał na początku lat 90, na podstawie doświadczeń wyniesionych z kontaktów żołnierzy 56 kompanii z innymi armiami świata oraz analizy metod stosowanych w amerykańskich, brytyjskich, francuskich i izraelskich oddziałach komandosów. Jeszcze do niedawna "Combatu 56" uczono jedynie w elitarnych jednostkach Wojska Polskiego, Biurze Ochrony Rządu, Straży Granicznej i Centralnym Ośrodku Szkolenia Służb Więziennych, gdzie poznawali go tylko wytypowani funkcjonariusze, żołnierze i pracownicy. Nowy styl bardzo szybko odniósł wielki sukces. Jego
     prostota i skuteczność
     
sprawiły, że chciały się go też nauczyć inne osoby, czujące się zagrożone również z racji wykonywanej pracy czy też zamieszkiwania w niebezpiecznej okolicy. Dla nich oraz entuzjastów walki wręcz ze środowisk: policji, wojska, straży granicznej, służb ochrony, profesjonalnych bodygardów stworzono, odbywające się raz w roku, tygodniowe forum rozwoju i ćwiczenia technik "Combatu 56" w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale oraz w niedalekiej, słynnej 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Jednak zapotrzebowanie na osobiste bezpieczeństwo okazało się tak duże, że staże "Combatu 56" trzeba było uruchomić w kilku miastach Polski. Ostatnio dołączył do nich Toruń.
     Na toruńską prezentację, zorganizowaną przez Rafała Barczyńskiego i Andrzeja Gonia - uczniów Arkadiusza Kupsa, przybyło kilkadziesiąt osób, głównie ze środowisk związanych z wymiarem sprawiedliwości, ale nie zabrakło też kobiet - entuzjastek szkoły walki. Zajęcia poprowadził osobiście twórca "Combatu 56" i już na wstępie zadziwił osoby, które wcześniej próbowały trenować tradycyjne, wschodnie sztuki walki, mówiąc: - Gdy chcemy naprawdę skutecznie się obronić przed, najczęściej silniejszym, napastnikiem, musimy najpierw na bok odłożyć filozofię. Na to w sytuacji kryzysowej nie ma czasu.

     Bandyta nie ma skrupułów
     
Dlatego obrona musi być błyskawiczna i szokująca dla napastnika. Najlepiej zadać mu ból, który go natychmiast obezwładni. Aby to zrobić, wystarczy opanować kilka podstawowych nawyków ruchowych, takich jak długie dźwignie, podcięcia i uchwyty, skierowanych na wrażliwe miejsca na ciele prześladowcy.
     Pierwsze ćwiczenia szybko potwierdziły te słowa. Okazało się, że na metody Kupsa nie ma mocnych. Niewiarygodne, ale nawet szczupłym dziewczynom, już po kilku próbach, udawało się rzucać na podłogę i blokować nawet dwukrotnie cięższych od nich, aż krzyczących z bólu partnerów. Uczestnicy toruńskiego stażu poznali też inne, nieszablonowe metody zniechęcania napastników w krytycznych sytuacjach, zmuszające ich do odstąpienia od niecnych zamiarów. Okazuje się bowiem, że siłę i umiejętność obrony w wielu przypadkach zastąpić można szokującym fortelem. Gdy na przykład samotna dziewczyna zostanie za- atakowana w windzie i napastnik chce ją zgwałcić, to nie pomoże jej ani krzyk, ani też żadna próba obezwładnienia napastnika, bo na to jest za mało miejsca. W takiej sytuacji najlepiej będzie, jak uda się jej po prostu... zwymiotować, co wywoła u napastnika naturalną odrazę i szybko zniechęci do pierwotnego zamiaru. No cóż - zgodnie z zasadą, że w obronie koniecznej wszystkie chwyty są dozwolone - nawet te najdrastyczniejsze.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska