Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga piłki nożnej: Trener Korecki ocenia formację Chemika i swoich podopiecznych [wypowiedź]

ARTUR KLUSKIEWICZ
fot. Mateusz Bosiacki/archiwum
Po rundzie jesiennej chemicy niespodziewanie zajmują wysoką, dziewiątą pozycję w tabeli III ligi. Czy druga część sezonu będzie równie udana dla podopiecznych Włodzimierza Koreckiego? Poprosiliśmy szkoleniowca Chemika o ocenę swoich graczy.

BRAMKARZE:

- Latem, w trakcie okresu przygotowawczego, braliśmy także pod uwagę kandydatury Ariela Stysiaka z Gwiazdy/AZS i Jakuba Pokorskiego z Zawiszy. Byliśmy zainteresowani transferem definitywnym, zaś Kuba skłaniał ku wypożyczeniu i temat jego przejścia upadł. Zawodnik, grający na co dzień w klubie i myślący o ewentualnym powrocie do dawnego zespołu, nie może dać drużynie wszystkiego, co ma najlepsze. W minionym sezonie, na podobnych zasadach, mieliśmy wypożyczonego także z Zawiszy Łukasza Zapałę. Chciał grać, miał niesamowite predyspozycje i wiosną spisywał się rewelacyjnie. Chciał jednak spróbować ponownie sił i walczyć o bluzę numer jeden w Zawiszy.

- W tej rundzie broniło trzech bramkarzy - Marcin Niwiński, Andrzej Retlewski i Michał Żurawski. Początkowo bronił ten pierwszy. Retlewskiego poprosiłem o pomoc, gdy zespół opuścił i zarazem postawił w trudnej sytuacji Niwiński. Całej sytuacji o odejściu, delikatnie mówiąc, pozostawię bez komentarza. Marcin zostawił drużynę na lodzie, na dwa dni przed meczem! Poważny człowiek nie wyjeżdża nagle bez wyjaśnienia sprawy. Gdybym wiedział, że odwali taki numer, to doskonale mogliśmy porozumieć się przed sezonem z testowanym Stysiakiem.

- Żurawski zagrał tylko w jednym meczu z Lubuszaninem Trzcianka (0:2), ale nie ponosi odpowiedzialności za utratę goli. Spisał się całkiem przyzwoicie, jednak brakuje mu trochę doświadczenia i to jest jego największy mankament. Żurawski gra regularnie w zespole juniorów starszych, lecz prawdziwej ogłady nabiera się dopiero w seniorach.

OBRONA:

- W tej formacji zagraliśmy naprawdę kilka niezłych spotkań i przede wszystkim na zero z tyłu, co może cieszyć. Naszym największym mankamentem, i nie dotyczy to tylko defensywy, były stałe fragmenty gry. Pod koniec rundy jesiennej nawet zaprzestałem liczyć, ile goli straciliśmy w ten sposób. Próbowaliśmy krycia indywidualnego i strefowego, lecz za każdym razem ktoś nie potrafił upilnować rywala i kończyło się to fatalnie w skutkach. Ten minus można zrzucić na karb młodości piłkarzy. Chłopacy cały czas się uczą i każdy kolejny mecz stanowi dla nich naukę. Jestem przekonany, że z czasem zacznie to procentować.

- Tomek Sarnowski wciąż jest bardzo młodym zawodnikiem i należy zauważyć, że w trakcie rundy nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu. Mam nadzieję, że w przyszłości stanie się mocnym ogniwem zespołu seniorów. Bartek Rudziński poczynił spore postępy, lecz nadal ma wahania formy.

- Radek Grodzki, spośród wszystkich moich obrońców, ma największe doświadczenie i powinien dowodzić tą formacją. Ma też spore możliwości, ale problem jego nierównej gry chyba tkwi w psychice. Są momenty, gdy się "wyłącza". Również dyspozycja Dawida Wrzosa przypominała huśtawkę. Dawid Paczkowski sprawił miłą niespodziankę swą grą na początku rundy, ale wraz z upływem spotkań wyraźnie przygasł. Tak jak w poczynaniach całego zespołu, po czterech kolejnych porażkach widać było u niego brak pewności siebie.

POMOC:

- Jedną z wyróżniających się postaci naszego zespołu był Adam Kacprzak. Ma "parcie" do przodu i skłonność do gry kombinacyjnej. Potrafi nieźle dograć, ale w decydujących momentach może też wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Jarek Jaworski miał dobry początek sezonu, ale później obniżył loty. W rozmowie ze mną przyznał, że poczuł się trochę zbyt pewnie.

- Rzuty karne w naszym zespole wykonywał Jakub Witucki. Można się dziwić, dlaczego taki młody zawodnik podchodził do "jedenastek", ale ja nie widzę w tym nic dziwnego. Kuba czuł się pewnie, precyzyjnie uderzał z "wapna" i nie było przeciwwskazań, by nie obarczyć go odpowiedzialnością za te fragmenty gry.

- Duży postęp zrobił w ciągu ostatnich miesięcy Daniel Katerla. Chłopak pali się do gry, momentami aż rozpiera go ambicja. Rundę w jego wykonaniu oceniam pozytywnie. Formę Szymona Spychały można porównać do naszej dyspozycji w rundzie jesiennej. Grał nierówno, po prostu nie był "Rychu", którego znaleźliśmy z występów w poprzednim sezonie Chemika w III lidze. Na pewno stać go na lepszą grę, być może jego rezerwy również tkwią w psychice. Maciej Jarzembowski także ma papiery na niezłą grę, lecz gdzieś utkwiła ta jego przygoda z piłką. Wygląda na trochę przyblokowanego i nie do końca wiemy, czym to jest spowodowane.

ATAK:

- Michał Kacprzak wiele zyskał, będąc w poprzednim sezonie na wypożyczeniu w Strażaku Przechowo. Jego ogranie procentowało w tej rundzie. Dużo walczy dla zespołu, brakuje mu trochę sytuacji do strzelenia gola. Nie jest typowym killerem., ale jedna bramka zdobyta w całej rundzie przez napastnika jednak o czymś świadczy.

- Maciej Kot zaczął później grać z nami, gdyż powrócił wraz z bratem z Anglii. Wielokrotnie zagrał naprawdę bardzo dobrze, strzelił kilka bramek i być może odejdzie z klubu. Jędrzej Florek powrócił do piłki po ciężkiej operacji barku. Wciąż ma szybkość jak kiedyś, jednak jego największym problemem jest nadwaga. Musi zrzucić zbędne kilogramy i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nadal chce grać w piłkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska