Gdy Czytelnik był przed poradniami, na korytarzu stało ponad 10 osób. - Były tylko dwa krzesła - mówi. - A przecież do tych lekarzy nie przychodzą młodzi ludzie, ale starsi i schorowani.
Nasz rozmówca pyta, dlaczego w szpitalu nie zadbają o komfort pacjentów. - Co za problem postawić więcej krzeseł - dziwi się.
O wyjaśnienie poprosiliśmy zastępcę dyrektora ds. medycznych chojnickiego szpitala Macieja Polasika. - Czy pacjenci nie mają poważniejszych problemów - komentuje. - Na pewno na piętrze jest więcej niż dwa krzesła, może wystarczy przejść pięć metrów dalej, by usiąść.
Polasik mówi, że ludzie stoją też na własne życzenie. - Do tych poradni rejestrujemy pacjentów na konkretne godziny, co 10 i 15 minut - mówi. - Część pacjentów przychodzi jednak wcześniej.
Polasik liczy, że poradnie pracują przez 7,5 tys. godzin, czyli po przeliczeniu dni w miesiącu wychodzi, że w szpitalu musiałoby stać 350 krzeseł. - Apeluję o rozwagę - mówi.