Znów chodzi tylko o podpis. Nieco ponad tydzień temu pisaliśmy, że Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, do której wpłynął projekt finansowania zapłodnienia metodą in vitro z budżetu miasta, odmówiła jego oceny ze względu na błąd formalny. Wg agencji projekt powinien zostać podpisany i wysłany przez prezydenta Bydgoszczy, a nie - jak to się stało - przez przewodniczącego rady miasta.
Prawnicy ratusza uznali jednak, że nie popełniono żadnego błędu, bo złożenie projektu w agencji leży w kompetencji właśnie rady miasta. Odesłali więc do AOTMiT pismo z uzasadnieniem. Przewodniczący RM, dr Zbigniew Sobociński wezwał w nim do „bezzwłocznej oceny projektu”. Już wtedy mówił nam, że jego zdaniem to próba blokowania projektu i że nie ma za bardzo co liczyć na pozytywną ocenę. Teraz to powtarza.
- 14 listopada dostałem odpowiedź z agencji. Po raz kolejny odmówiła oceny projektu - mówi w rozmowie z nami. - To ewidentne granie na zwłokę. Najśmieszniejsze jednak jest to, że agencja ma ocenić finansowanie programu prozdrowotnego, a nie tego, czy to ich zdaniem etyczne. Jakiś czas temu skład agencji został wymieniony i zaopiniował pozytywnie naprotechnologię jako skuteczną metodą leczenia niepłodności. To mówi samo za siebie.
Jaki jest plan? - Odesłałem już projekt do pana prezydenta, będzie tak jak chce agencja, to prezydent się pod nim podpisze i go wyśle. Zobaczymy, co będzie dalej. Ale obawiam się, że i tak nie da się uzyskać pozytywnej oceny - mówi przewodniczący RM.
Są pieniądze na przebudowę Polonii. Tak będzie wyglądał nowy stadion!
Co wtedy? - pytamy. - Nie poddajemy się, najwyżej zostanie napisany nowy projekt - odpowiada dr Sobociński.
Projekt „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego - In vitro dla mieszkańców Bydgoszczy w latach 2016-2019” zainicjowała kilka miesięcy temu bydgoska .Nowoczesna. Stało się to po tym, jak nowa władza wygasiła rządowy program finansowania tej metody. O komentarz tego, co dzieje się z projektem aktualnie poprosiliśmy więc bydgoskiego posła .Nowoczesnej, Michała Stasińskiego.
- Od początku proponowałem, by nie wdawać się w prawne utarczki z agencją, tylko od razu poprosić o podpis prezydenta. Jaką opinię agencja odeśle, tego nie wiemy - mówi . - Wiemy natomiast, że ta opinia nie jest w żaden sposób wiążąca. Nie widzę więc żadnych przeszkód, by wprowadzić projekt nawet, gdy opinia będzie negatywna. AOTMiT musi zgłosić swoje uwagi, ale miasto nie musi ich uwzględniać - dodaje.
Do sprawy wrócimy.
INFO Z POLSKI odc.10 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.