https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

In vitro z miejskiego budżetu. Jest program

Michałowi Stasińskiemu, bydgoskiemu posłowi .Nowoczesnej w konferencji towarzyszyły Anna Wróblewska z Nieformalnej Grupy Inicjatywnej (na pierwszym planie) oraz Joanna Czerska-Thomas szefowa .Nowoczesnej w Osielsku
Michałowi Stasińskiemu, bydgoskiemu posłowi .Nowoczesnej w konferencji towarzyszyły Anna Wróblewska z Nieformalnej Grupy Inicjatywnej (na pierwszym planie) oraz Joanna Czerska-Thomas szefowa .Nowoczesnej w Osielsku Filip Kowalkowski
Bydgoska .Nowoczesna zaczęła zbierać podpisy pod projektem finansowania in vitro przez samorząd. Koszt to 1,2 mln zł rocznie.

Niecałe dwa miesiące - tyle trwało tworzenie programu finansowania in vitro z budżetu miasta. W sobotę po południu założenia programu przedstawił Michał Stasiński, bydgoski poseł .Nowoczesnej. Konferencję zorganizował w pobliżu Opery przy rzeźbie Łuczniczki Nova. Nie bez przyczyny. Jako logo programu „Bydgoskie in vitro” pojawia się ciężarna Łuczniczka.

- Projekt obywatelskiej uchwały samorządowego programu zdrowotnego „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego - in vitro dla mieszkańców Bydgoszczy w latach 2016-2019” przygotował prof. Wiesław Szymański, a my teraz rozpoczynamy zbiórkę podpisów pod tym projektem - mówił Stasiński. - Potrzebujemy ich tysiąc. Wówczas będziemy mogli złożyć projekt bydgoskiej radzie miasta.

Już po jednym dniu zbierania podpisów udało się ich zgromadzić kilkaset. - Szacujemy, że rocznie w Bydgoszczy z tego programu mogłoby skorzystać w 240 par - informował poseł Stasiński. - Proponujemy finansowanie jednej pełnej próby zapłodnienia metodą in vitro kwotą 5 tysięcy złotych. W związku z tym rocznie miasto musiałoby przeznaczyć na ten cel 1,2 mln złotych. Gdyby projekt udało się wdrożyć od 1 lipca, w tym roku trzeba by mówić o kwotach rzędu 500-600 tysięcy złotych.

Czy miasto będzie w stanie znaleźć w budżecie takie pieniądze? Tego nie wiadomo. Jednak gdy parę miesięcy temu pisaliśmy o takim pomyśle, miasto nie mówiło nie.

- To projekt obywatelski, a nie polityczny, dlatego liczymy na ponadpartyjne zaangażowanie i współpracę - podkreślał Stasiński. - Liczymy, że się uda.

Jak ma się do tego fakt, że w miniony piątek bydgoskie struktury SLD zapowiedziały rozpoczęcie prac nad podobną inicjatywą? - Cieszymy się, że rozpoczynają prace, zachęcalibyśmy jednak, by się do nas przyłączyli, bo razem na pewno uda nam się więcej zdziałać.

Zobacz też: 6-latki mogą pójść jeszcze raz do pierwszej klasy

Inicjatywa .Nowoczesnej to odpowiedź na planowane w czerwcu tego roku wygaszanie rządowego programu finansowania leczenia niepłodności metodą in vitro. - Społeczeństwo, które chciałoby chronić życie poczęte tak naprawdę, bez hipokryzji, powinno zadbać o to, by kobiety i osoby starające się o dzieci czuli się bezpiecznie - mówiła Joanna Czerska-Thomas, szefowa .Nowoczesnej w Osielsku.

Na konferencję została też zaproszona Anna Wróblewska z Nieformalnej Grupy Inicjatywnej. - Bardzo się cieszę z tego, że .Nowoczesna chce realizować taki projekt. Uważam jednak, że finansowanie procedury in vitro z budżetu miast powinno mieć pomocniczy charakter w stosunku do rządowego programu leczenia niepłodności, z którego powinna pochodzić zasadnicza część środków na ten cel - mówiła. - Obawiam się, że jeśli przerzucimy ten ciężar na poszczególne władze miast, to państwo może się ociągać z przywróceniem rządowego programu. Ale biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną wydaje się, że projekt .Nowoczesnej jest w tym momencie niezbędny. Mam nadzieję, że się uda i wierzę, że politycy z naszego miasta potrafią współpracować ponad podziałami.

Bydgoszcz nie byłaby pierwszym miastem, które realizuje taki program z budżetu samorządu. Jednym z nich jest np. Częstochowa.

Do tematu wrócimy.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 12.04.2016 o 22:14, ola napisał:

invitro to dobra sprawa każda para nie mogąca mieć dzieci naturalnie a mogąca dzieki tej metodzie powinna mieć do niej dostęp za darmo. Polskie kliniki państwowe powinny wykonywać te zabiegi w ramach nfz. a kler nie ma sieco wpier***ać bo sam płodzi dzieci, a potem zmusza kobiety do usuniecia!! Oby sie udało den program wdrożyć :)

A ile dzieci mają od razu! Te w brzuchu i te w azocie. Ciekawe, czy od nadmiaru głowy ich nie bolą...tylko dlaczego ja mam za to pącić? Za in vitro, za aborcję. W imię czego?

o
ola

invitro to dobra sprawa każda para nie mogąca mieć dzieci naturalnie a mogąca dzieki tej metodzie powinna mieć do niej dostęp za darmo. Polskie kliniki państwowe powinny wykonywać te zabiegi w ramach nfz. a kler nie ma sieco wpierdalać bo sam płodzi dzieci, a potem zmusza kobiety do usuniecia!! Oby sie udało den program wdrożyć:)

G
Gość

25% par  ma problemy z płodnością, a niedługo pewnie będzie ich więcej (zatrucie środowisko, chemia w jedzeniu...).

c
czytelnik

In vitro tak samo leczy z bezpłodności jak aborcja leczy z płodności. Oba tematy nie mają nic wspólnego z leczeniem. Inicjatywy różnych partii oceniajmy po czynach, a nie faktach, w czyim interesie działają i komu sprzyjają.

G
Gość
popieram jak wyżej
P
PS

Potrzeba wspierać z państwowych pieniędzy bogaczy, którzy prowadzą różne kliniki. Szkoda, że taka niby nowoczesna nie napisze projektu, który byłby naprawdę potrzebny ludziom.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska