Indeks z odwołania

     Ci, którzy zdali egzamin wstępny, a nie dostali się na studia dzienne, próbowali walczyć o indeks składając odwołanie. Z tej szansy w Akademii Bydgoskiej próbowało skorzystać 1200 osób - tyle wpłynęło podań po ogłoszeniu pierwszych wyników rekrutacji. Niemal każdy sdowodził w odwołaniu, że musi dostać się na studia bezpłatne, bo ma trudną sytuację rodzinną. Niektórzy tłumaczyli, że na egzaminie wypadli trochę gorzej od innych, bo akurat tego dnia mieli gorszą kondycję psychofizyczną, inni próbowali przekonać komisję odwoławczą wieloma zaświadczeniami o swoich szkolnych i pozaszkolnych dokonaniach. Ci, którzy chcieli studiować pedagogikę dołączali potwierdzenia, że angażowali się w społeczne akcje, są wolontariuszami albo odnosili sukcesy w konkursach przedmiotowych. Ci, którzy chcieli dostać miejsce na politologii - kserowali zaświadczenia, że działali w samorządach albo wspierali partie polityczne w kampaniach. Na wychowanie fizyczne próbowano dostać się przez zaświadczenia o udzielaniu się w klubach sportowych.
     Nie wszystkim to pomogło.
     - Komisja uznała 210 odwołań - powiedział wczoraj "Pomorskiej" Marcin Habel z Akademii Bydgoskiej. 247 kolejnym osobom zaproponowano studia w charakterze wolnego słuchacza - mogą uczestniczyć w zajęciach studiów dziennych, ale muszą płacić za nie, jak za studia zaoczne. Wolny słuchacz nie dostaje legitymacji studenckiej, ani indeksu, jaki mają inni. Dopiero po zdaniu egzaminów na pierwszym roku może zostać pełnoprawnym studentem.
     Kto nie dostał się na studia, bo jego odwołanie zostało odrzucone, wciąż nie jest bez szans na indeks. Na dwóch kierunkach nie skompletowano jeszcze listy studentów - będzie dodatkowy nabór na informatykę i lingwistykę stosowaną (język angielski z niemieckim). Na informatykę dokumenty można składać do 25 sierpnia, a na lingwistykę - do 31 sierpnia. Egzaminy rozpoczną się 6 września.