MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ines Wąsowska, etnograf: - Zając i jajko zwiastują święta

(PA)
Ines Wąsowska: - Jajko jest symbolem początku, a zając zwiastuje płodność
Ines Wąsowska: - Jajko jest symbolem początku, a zając zwiastuje płodność Aleksandra Pasis
Jajko jest symbolem początku, odrodzenia i było obecne w naszej kulturze od zarania dziejów. Z kolei na początku XX wieku z Niemiec "przywędrował" do nas zając. Zwiastuje on płodność i budzącą się do życia przyrodę.

O zwyczajach wielkonocnych - dawnych i dzisiejszych - rozmawiamy z Ines Wąsowską, etnografem z grudziądzkiego muzeum.

- Na czym polegał zwyczaj "wieszania śledzia" i "pogrzebu żuru"?

- Prawdziwy, albo wycięty z papieru, szkielet ryby wieszano na drzewach. Natomiast pogrzeb żuru polegał na tym, że do garnka

wrzucano wapno, błoto i inne niepotrzebne składniki, mieszano i miksturę wylewano do dołka, który potem zakopywano. Garnek natomiast rozbijano na plecach osobie, która nie znała tego zwyczaju. Chodziło o to, że zarówno śledzie jak i żur spożywano przez cały Wielki Post. W Wielki Piątek lub Wielką Sobotę żegnano się z tymi potrawami, aby w wielkanocną niedzielę znowu jeść mięso.

- Czy święcenie pokarmów zawsze odbywało się w kościołach?

- Nie. Do wybuchu II wojny światowej to ksiądz odwiedzał parafian i w ich domach święcił to, co miało się znaleźć na wielkanocnych stołach. Dla gospodarzy było to wygodne.

Grudziądz - wiadomości

- Msze rezurekcyjne nie zawsze rozpoczynały się wczesnym rankiem w niedzielę..

- Do XVIII wieku odbywały się w soboty, późnym wieczorem. Jednak zrezygnowano z tego zwyczaju i przeniesiono rezurekcję na rano. Żeby ludzie nie zaspali i zdążyli na niedzielną mszę, młodzi chłopcy chodzili po miejscowości i bębnili garnkami. Po rezurekcyjnej procesji natomiast strzelali z kapiszonów, aby ogłosić Zmartwychwstanie Pańskie.

- Jakie znaczenie podczas Wielkanocy miała woda?

- Wierzono, że pobrana z rzeki w noc z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę, miała moc uzdrawiającą. Pomagała zwłaszcza na dolegliwości skórne. Polewano nią chore miejsca. Nad rzekę chętnie biegały także panny, aby w tafli zobaczyć odbicie twarzy swojego wybranka.

- Jednym ze zwyczajów, który przetrwał do dziś jest śmigus-dyngus...

- Z północy Polski na nasze ziemie przywędrowało "smaganie" zielonymi gałązkami. Natomiast z południa kraju - oblewanie wodą. Smaganymi i oblewanymi przez młodzieńców były zwykle panny. Te, które kawalerowie omijali, mogły zacząć obawiać się, że grozi im staropanieństwo.


Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska