Pani Mariola z osiedla Piastowskiego nie ukrywa, że podczas prac przy ocieplaniu jej bloku trochę przeklinała.
- Było nieprzyjemnie i dość głośno, zwłaszcza rano. Pracownicy nie byli zbyt dyskretni. Ale warto było trochę pocierpieć - wyznaje. W zeszłym roku dostała aż 300 złotych zwrotu za niewykorzystane ciepło. - Nie zaszalałam - śmieje się. Żadnej kiecki sobie nie kupiła. W kolejnym miesiącu zapłaciła jednak niższy czynsz.
Żałuje, że mieszka na parterze.
- Na wyższy piętrach mają jeszcze cieplej. Bywa, że w ogóle nie włączają kaloryferów. Ci bardziej oszczędni dostają nawet po 600 złotych zwrotu. Ale niektórzy to przesadzają. Bywa, że przy większych mrozach zamiast włączyć grzejnik, wskakują w swetry lub nawet kożuchy - opowiada.
70 milionów na ciepło
Prezes Jan Gapski przyznaje, że warto było inwestować w termomodernizację. Spółdzielnia zamawia dziś o prawie połowę mniej energii cieplnej, niż w 1997 roku. O połowę zmniejszyło się też zużycie energii cieplnej centralnego ogrzewania i ciepłej wody.
- Nie trzeba nikogo przekonywać, jakie pieniądze zostały w portfelach mieszkańców budynków KSM - mówi prezes.
Do tej pory na termomodernizację wydano ponad 70 mln zł. To jednak nie koniec. KSM przygotowuje się do trzeciego etapu tej potężnej inwestycji. Co ciekawe cześć prac wróci do budynków, które już były ocieplane. Okazało się, że blacha, którą zainstalowano na niektórych gmachach nie spełnia dzisiejszych wymogów.
Nowe okna
Zdjęte zostaną również powłoki azbestowe, a w ich miejsce pojawią się docieplenia w nowych, bezpieczniejszych technologiach. Uzupełniona zostanie również izolacja termiczna stropodachów. Okna w klatkach schodowych i piwnicach mają być wymienione na nowe.
- Wielką bolączką jest stara stolarka okienna w mieszkaniach. Jest szansa, że okres oczekiwania na jej wymianę zostanie wydatnie skrócony. W zamierzeniach jest także docieplenie stropów piwnic - zapewnia prezes.