Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Fachowcy żegnają się z hutą "Irena"

Tekst i fot. Dariusz Nawrocki [email protected] tel. 52 357 22 33
Grzegorz Floryszak, syndyk huty "Irena".
Grzegorz Floryszak, syndyk huty "Irena".
Pod koniec stycznia z inowrocławskiej "Ireny" odejdą ostatni hutnicy. Zostało ich tu jeszcze 280.

- Każdy pracownik, który dostał ode mnie wypowiedzenie, był proszony o pozostawienie numeru telefonu. Będziemy się z nimi kontaktować, jak tylko wznowimy produkcję - zapewnia syndyk Grzegorz Floryszak.

119 pracowników odeszło już z "Ireny". Do końca roku skończą się okresy wypowiedzenia kolejnym 50 hutnikom.

Hutnicy z "Ireny" czekają na oferty

- To jest wielkie niebezpieczeństwo. Jeśli najwyższej klasy fachowcy nam się rozejdą, to będzie problem z ruszeniem produkcji - wyznaje Grzegorz Floryszak. Zainteresowanie jest zwłaszcza hutnikami. Jeśli zdecydują się wyjechać z Inowrocławia, mogą liczyć na pracę. - Ludzie mają świadomość, że szukamy inwestora. Wiedzą, że on tu przyjdzie. Jestem przekonany, że do nas wrócą - dodaje.

Przeczytaj: W Hucie Irena koszt wytworzenia "taniej szklanki" był wyższy od ceny jej sprzedaży!

Informuje, że zwłaszcza dwaj inwestorzy zainteresowani są przejęciem huty. Jest to branżowy inwestor z Niemiec oraz polski fundusz kapitałowy. Ich przedstawiciele byli w Inowrocławiu. Zwiedzali "Irenę". Teraz przygotowują swoje oferty. - Jedna jest pewne. Inwestorzy zainteresowani są kontynuowaniem produkcji pod znakiem towarowym huty "Irena", który jest znany na całym świecie - informuje syndyk.

Nie ma gazu, nie ma produkcji

Największym problemem syndyka jest jednak ciągle współpraca z PGNiG. Ponad dwa tygodnie temu wspólnie z wiceprezydentem Inowrocławia Wojciechem Piniewskim prowadził negocjacje w centrali przedsiębiorstwa w Warszawie. Obaj wracali do Inowrocławia zadowoleni. Przedstawiciele PGNiG wstępnie zgodzili się na przywrócenie dostaw gazu dla huty za kaucję w wysokości 400 tys. zł. Syndyk zobowiązał się dodatkowo, że "Irena" co 10 dni będzie przelewała na konto PGNiG 150 tys. zł.

Przeczytaj: Akcjonariusze Huty Irena zostali na lodzie. Największemu z nich, milionerowi Marianowi Kwietniowi, bieda jednak nie grozi

- Jeszcze nie przekroczyliśmy rogatek Warszawy, a już przedstawiciel PGNiG do mnie zadzwonił. Kwota 150 tysięcy złotych została podwojona. Na to nie mogliśmy się zgodzić. To oznaczałoby, że faktycznie chcą od nas podwójnej zapłaty za pobór gazu - opowiada.

W miniony piątek to przedstawiciele PGNiG postanowili przyjechać do Inowrocławia. Nie informowali o tym, z czym jadą. W hucie znów powiało optymizmem. Niestety. Gazownia wciąż uparcie stoi przy swoich warunkach. Nie ma gazu. Hutnicze wanny stoją bezużytecznie. Ludzie nie mają pracy.

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska