Seminarium Nauczycielskie Żeńskie powstało jeszcze w czasach zaboru - w 1909 r., jako szkoła niemiecka, i mieściło się w budynku byłego ratusza miejskiego przy ul. Kościelnej 5. W 1917 r. wybudowano dla niego okazały gmach przy ul. Narutowicza 53.
Znowu w starych murach
Od 1919 r., kiedy po zrzuceniu zaborczego jarzma Inowrocław wrócił do Macierzy, przez 45 lat do 1970 r., kiedy to w związku z nowym systemem kształcenia nauczycieli, zakończyło działalność Państwowe Liceum Pedagogiczne, mieściły się tam polskie szkoły. Seminarium Nauczycielskie ukończyło 265 osób, a kontynuujące jego tradycje Liceum - 1.385. Teraz, po 39 latach, jego wychowankowie - niektórzy pierwszy raz od matury - znów spotkali się w tych murach.
Dwudniowy zjazd zorganizowało inowrocławskie Stowarzyszenie Absolwentów i Sympatyków Liceum Pedagogicznego "Belfer".
Jak zwykle przy takich okazjach, powitaniom (niekiedy potrzebne było spojrzenie na identyfikatory), uściskom, radości i wspomnieniom nie było końca. Zjazd rozpoczął się mszą św. w kościele garnizonowym. Potem było spotkanie w szkolnej auli. Przybyłych powitał prezes Stowarzyszenia "Belfer" Wincenty Mazurek oraz dyrektor III LO Krzysztof Majewski. Chwilą skupienia uczczono pamięć zmarłych członków tej społeczności.
W serdecznej atmosferze
Wśród oklasków wręczono róże zaproszonym licealnym pedagogom i wychowawcom, którzy przed laty uczyli uczestników zjazdu - Mariannie Króliczewskiej z d. Sztandera (matematyczka), Wiesławie Kalemba (j. rosyjski), Alfredowi Krysiakowi (fizyka), Jackowi Matukowi (geografia) i Leonardowi Pyszkowskiemu (wychowanie plastyczne).
Gościnna atmosferę stworzyła młodzież III LO pod kierunkiem p. Marianny Krawczak. Młodzi m.in. przygotowali interesujący multimedialny montaż przypominający historię kształcenia nauczycieli w Inowrocławiu. Goście z zainteresowaniem śledzili prezentowane na ekranie zdjęcia i dokumenty z przeszłości oraz słuchali słów komentarza, w którym przypomniano ważniejsze wydarzenia i postacie z tych dziejów. Były momenty, jak np. gdy padło nazwisko długoletniego dyrektora Józefa Szymańskiego, kiedy zebrani reagowali żywą reakcją i serdecznymi oklaskami.
Pierwszy dzień upłynął na części oficjalnej, wspólnym obiedzie, wycieczce do Parchania, Pierania i Kruszwicy oraz wieczorze towarzyskim i nocnych "belfrów" rozmowach. Drugiego dnia popłynęli oni "Rusałką" wzdłuż Gopła. Umówili się też na kolejne spotkanie - we wrześniu 2011 r. Z okazji zjazdu "Belfer" wydał drugi numer swego obszernego i pełnego interesujących wspomnień biuletynu.