Inowrocław jest jednym z nielicznych miast w Polsce, w których władze namawiają mieszkańców do udziału w proteście. Powodem są przedłużające się prace związane z rozpoczęciem budowy obwodnicy miejskiej. - W ciągu ostatnich 12 miesięcy wszystkie terminy wyznaczone harmonogramem prac nie zostały dotrzymane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad - mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.
Barwnie i poważnie
Początkowo ratusz zaapelował do inowrocławian o blokadę przejść dla pieszych na trzech drogach krajowych przebiegających przez miasto. Obecnie prezydent wzywa mieszkańców do udziału w manifestacji przy skrzyżowaniu ulic Poznańskiej ze Staszica.
- Na blokadę dróg przez przechodzenie po zebrach nie zgodziła się policja. Otrzymałem informację, że takie działanie jest niezgodne z prawem. Jako prezydent miasta nie mogę namawiać mieszkańców do łamania przepisów - dodaje Brejza.
Ratusz postanowił zorganizować dużą manifestację przy jednym z najruchliwszych inowrocławskich skrzyżowań Dziennie pokonuje je 20 tys. pojazdów. Na pytanie, jak będzie przebiegać akcja, urzędnicy odpowiadają, że ma być barwnie, a zarazem poważnie.
Bez zezwolenia
Gdy prezydent wezwał do blokady ulic, niektórzy przypomnieli mu, że w ubiegłym roku, także w sierpniu, grupa mieszkańców Mątew zablokowała ul. Poznańską. Uczestnicy również domagali się rozpoczęcia budowy obwodnicy. Interweniowała policja.
Czy tamte wydarzenia miały wpływ na zmianę blokady na manifestację? Brejza zapewnia, że nie. - Główną przyczyną interwencji policji przed rokiem był brak zgody na prowadzenie takiej akcji, co zostało potwierdzone później przed sądem. Ponadto inicjator blokady nie dostosował się do poleceń policji - komentuje prezydent.
Deszczyk zamiast ulewy?
Pojawiają się wątpliwości, czy rezygnacja z drastycznej formy blokowania przejść na rzecz manifestacji w pobliżu drogi przyniesie oczekiwane skutki. Niektórzy już mówią, że to będzie mały deszcz z dużej chmury. - To się jeszcze okaże - odpowiada tajemniczo Brejza. Dodaje też: - Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą być rozczarowani. Zwłaszcza ci, którzy czekają na to, by potem powiedzieć, że prezydent łamał prawo.
Władze miasta nie ukrywają natomiast, że wydźwięk protestu w dużej mierze zależeć będzie od liczby uczestników. Apelują do inowrocławian, aby stawili się w pobliżu skrzyżowania w przyszły czwartek o 14.00 i pokojowo walczyli o obwodnicę.