
W poszukiwaniu lisiej kity
Wpierw w las ruszyli mniej doświadczeni jeźdźcy. Ich zadaniem było odnalezienie lisiej kity ukrytej gdzieś pomiędzy drzewami. Po trwających prawie godzinę poszukiwaniach, "lis" został zauważony i wydobyty spod sterty suchych gałęzi.
Przyszedł czas na prawdziwą gonitwę. Na końskich grzbietach zasiedli wytrawni jeźdźcy, którym nie starszne skoki przez przeszkody i galop pomiędzy drzewami.
Pierwszy ruszył, oczywiście, "lis" (jeździec z przypiętą do ramienia kitą), a chwile później - pogoń. "Lis" kluczył po lesie, wciągając goniących go jeźdźców w zakamarki i prowadząc na liczne przeszkody.
W końcu jeźdźcy wpadli na duża łąką. Tam rozegrała się ostateczna gonitwa. "Lis", choć walczył zawzięcie, musiał dać za wygraną.

Gonitwa przeniosła się na łąkę

"Lis" złapany