Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Krzysztof Brejza rozdaje karty. Czy zmienią się władze powiatu?

Jan Szczutkowski
Poseł Krzysztof Brejza
Poseł Krzysztof Brejza archiwum
W układzie sił Rady Powiatu Inowrocławskiego nastąpiła radykalna zmiana. Radni PO, którzy przez rok tworzyli opozycję założyli klub. Czy teraz należy się spodziewać zmian w łonie władz powiatu?

Przewodniczący Ryszard Jagodziński na ostatniej sesji poinformował radnych, że 1 grudnia powstał klub radnych Platformy Obywatelskiej. Pytany przez Mieczysława Szczygła o szczegóły w tej sprawie, nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Stwierdził tylko lakonicznie, że klub zaczął oficjalnie działać. Oznacza to koniec sporu, jaki powstał w listopadzie 2010 r., po wyborach samorządowych. Przypomnijmy: mieliśmy do czynienia z ewenementem na skalę krajową. W radzie wytworzyła się bowiem bardzo niecodzienna sytuacja. Otóż siedem osób z listy PO uzyskało mandat radnego, ale do klubu wstąpiło tylko trzech. Pozostali zaś przeszli do opozycji.

Wiadomości z Inowrocławia

Dlaczego do tego doszło? Początek sięga początku ubiegłorocznej kampanii wyborczej. Spór w PO powstał na tle personalnym pomiędzy zwolennikami posłów Grzegorza Roszaka i Krzysztofa Brejzy, szefa i wiceszefa ugrupowania. Kandydatem powiatowej struktury PO na stanowisko włodarza miasta stosunkiem głosów 23 do 20 został Grzegorz Roszak. Decyzja ta nie uzyskała jednak w pełni akceptacji władz wojewódzkich. Stosunkiem 27 do 12 i 10 wstrzymujących się postawiono na Krzysztofa Brejzę. Odwołanie niektórych członków zarządu wojewódzkiego do władz centralnych zakończyło się fiaskiem. Poseł Paweł Olszewski, jeden z autorów protestu, przyznał "Pomorskiej", że była to nie najlepsza decyzja dla inowrocławskiej PO. Jego zdaniem prezydent Ryszard Brejza nie był zwolennikiem Platformy Obywatelskiej.

Dalszy ciąg konfliktu w inowrocławskiej Platformie rozegrał się po wyborach. Jego finałem było zawieszenie zarządu powiatowego i wprowadzenie komisarza. Stalo się to po podpisaniu umowy koalicyjnej pomiędzy PSL. SLD i PO. Platformę w radzie powiatu reprezentowali Feliks Kryszak, Bogumiła Pęczkowska i Sławomir Szeliga. Z kolei Marek Gerus, Jolanta Mrówczyńska, Wiesława Pawłowska i Maria Żukowska pozostali poza klubem radnych. Nad niektórymi uchwałami glosowali podobnie jak opozycja.

Żaden z posłów regionu nie jest przewodniczącym sejmowej komisji

Dlaczego doszło do tak niespotykanej sytuacji? Trzeba wrócić do początku kadencji. Marek Gerus na naszych łamach wyraził niezadowolenie z powodu nie poznania treści umowy koalicyjnej. Tego poglądu nie podzielili Grzegorz Roszak i Sławomir Szeliga. Następnie czwórka radnych wystosowała oświadczenie. Stwierdzono: "23 listopada zostaliśmy poinformowani, że dnia poprzedniego, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborczych - parafowano umowę koalicyjną PO-PSL-SLD. Dziwi więc fakt wprowadzenia w błąd opinii publicznej przez pana Sławomira Szeligę ..."

Pat w inowrocławskiej strukturze Platformy Obywatelskiej trwał nadal. W międzyczasie klub radnych formalnie przestał istnieć. Na placu boju pozostał tylko Szeliga. Feliks Kryszak został usunięty z partii - za samowolny start w wyborach na wójta Złotniki Kujawskie. Dziś należy do klubu PSL. Zgodnie ze statutem, klub przestał istnieć. W tego powodu Bogumiła Pęczkowska, sekretarz gminy Gniewkowo, jako bezpartyjna, zgłosiła akces do klubu ludowców.

Co dalej? Po tegorocznych wyborach do Sejmu, wiele się zmieniło. Silny mandat uzyskał Krzysztof Brejza. I on teraz rozdaje karty. W radzie powiatu jest znów klub radnych PO. - Sytuacja się znormalizowała - powiedział "Pomorskiej" Marek Gerus, nowo wybrany przewodniczący. Naszym zdaniem, jeszcze nie w pełni. Sławomir Szeliga jest bowiem poza klubem, chociaż z rekomendacji PO pełni stanowisko zastępcy starosty. - Nie złożył jeszcze deklaracji - dodaje Marek Gerus.
Dlaczego nie wstąpił pan do klubu? - pytamy wicestarostę. - Nie znam regulaminu. A interesuje mnie, czy umowa koalicyjna będzie respektowana. Dla mnie, jako radnego, podstawowym zadaniem jest realizacja programu wyborczego.

Natomiast na temat swojej dalszej przyszłości zawodowej Sławomir Szeliga nie chciał rozmawiać. Tymczasem krążą opinie, że dojdzie do zmiany w kierownictwie zarządu powiatu. Jak wiadomo, Szeliga stał po stronie Grzegorza Roszaka. A ten ostatni po niedawnych wyborach do Sejmu utracił pozycję lidera. Dlatego też stanowisko Sławomira Szeligi może być zagrożone. Mówi się, że ma otrzymać ofertę pracy w Urzędzie Marszałkowskim. O takim scenariuszu zainteresowany, jak nam wyznał, nie słyszał. Niebawem otrzymamy odpowiedź czy dojdzie do nowego układu w samorządzie powiatowym?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska