Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Powstaje stowarzyszenie b. zawodników i trenerów klubu Noteć Mątwy

Jan Szczutkowski
Uczestnicy spotkania w sprawie powołania stowarzyszenia
Uczestnicy spotkania w sprawie powołania stowarzyszenia Jan Szczutkowski
W Inowrocławiu powstanie jeszcze jedno stowarzyszenie - Stowarzyszenie Byłych Zawodników i Trenerów Klubu Sportowego Noteć Mątwy. Z taką inicjatywą wystąpiła grupa koszykarzy.

- Łączy nas zarówno pasja do koszykówki, jak i wierność do klubu z mątewskiej dzielnicy. Naszej działalności nie chcemy ograniczać tylko do basketu. Planujemy włączyć do stowarzyszenia także byłych członków pozostałych sekcji ówczesnej Noteci: lekkoatletycznej, tenisa stołowego i pływackiej. Tutaj, w Mątwach, wielu z nas kształtowało swoje postawy, jedni dłużej, jedni krócej. Ideą stowarzyszenia będzie kultywowanie historii klubu i kreowanie rozwiązań w zakresie kultury fizycznej - mówi Adam Skowroński, wychowanek Noteci, broniący również barw Włocławii i AZS Toruń, obecnie dyrektor Sanatorium Uzdrowiskowego "Przy Tężni" w Inowrocławiu.

Na niedawne spotkanie w sprawie powołania stowarzyszenia z różnych stron kraju przybyło ponad 50 osób związanych z inowrocławską koszykówką. Wśród nich obecni byli wychowankowie Noteci, a także SKS "Kasprowicz" i SKS "Mechanik", którzy bronili również barw mątewskiego klubu. Później niektórzy z nich zasilili szeregi innych polskich i zagranicznych klubów. Wszystkich jednak łączył sport.

Gwoli przypomnienia należy wspomnieć, że rozkwit koszykówki w naszym kraju miał miejsce w latach 60. ubiegłego wieku, kiedy rozgrywki ligowe cieszyły się dużym zainteresowaniem. Rodziła się polska szkoła basketu. Do jej rozwoju przyczynił się również Inowrocław. A to w pierwszej kolejności za sprawą niezapomnianego "Majstra" czyli Józefa Bączkowskiego, nauczyciela wf w Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza. Jego podopieczni w 1949 i 1967 r. zdobyli tytuły mistrzów Polski szkół średnich. Wychowankami "Kasprowicza" była cała plejada graczy, jak np. Ryszard Olszewski, czterokrotny uczestnik mistrzostw Europy i olimpijczyk z Rzymu oraz Włodzimierz Gałęzewski, Andrzej Wnuk, Janusz Sarbinowski, Jan Wojciechowski, Włodzimierz Kubski, Edward Wiśniewski, Bolesław Szulc i Radosław Wawrzyniak.

Poza Józefem Bączkowskim miłość młodzieży do koszykówki zaszczepiali później jego wychowankowie, nauczyciele wf, m.in. Zenon Jaźwierski (1930-2011), trener Noteci, Lublinianki i Śląska Wrocław oraz kadry Luksemburga) oraz Stefan Lewandowski, a także przybyły z Torunia Andrzej Powązka (1930-2014) w Technikum Mechaniczno-Elektrycznym, Mieczysław Silecki i Ryszard Ciesielski w Noteci.

"Moja przygoda z koszykówką zaczęła się w szkole podstawowej. Nie miałem chyba innego wyboru, bo już wtedy byłem wysokim chłopakiem, a w Inowrocławiu w koszykówkę po prostu wypadało grać. Kluby Kasprowicz, Noteć i Mechanik liczyły się w regionie. Więcej w całej Polsce". Na pierwsze zajęcia w Noteci zaprowadził mniej nauczyciel Stefan Lewandowski - powiedział "Pomorskiej" w 2004 r. Grzegorz Karólewski. Bronił też barw Górnika Wałbrzych i Włocławii. We Włocławku, z Junakiem, już jako szkoleniowiec zdobył tytuł mistrza Polski juniorów. Za ten sukces, a było to w 2003 r., nasza gazeta przyznała Karólewskiemu tytuł najlepszego trenera w regionie.

W ciągu minionych lat wychowankowie inowrocławskich klubów bronili barw innych klubów i reprezentacji Polski. Np. Wojciech Rosiński (rocznik 1955), absolwent II LO im. Marii Konopnickiej i wychowanek Noteci, kontynuował karierę w Wybrzeżu Gdańsk (podobnie jak wcześniej Eugeniusz Stachowski). W latach 1977-1981 61. razy występował w narodowej reprezentacji,, w tym na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie.

Z kolei Tomasz Torgowski (rocznik 1961), absolwent Technikum Chemicznego w Mątwach, należał do czołowych zawodników Lecha Poznań. Pięciokrotnie plasował się w pierwszej dziesiątce najskuteczniejszych zawodników ekstraklasy, a w trakcie ostatniego sezonu został królem strzelców. Po zakończeniu gry w Lechu wzmocnił macierzysty klub; z III-ligową Notecią awansował do II ligi (1994 r.), a dwa lata później pomógł w awansie do ekstraklasy.

Natomiast Radosław Hyży (rocznik 1977) po ukończeniu "Kaspra" w latach 1994-97 bronił barw Noteci. Profesjonalną karierę kontynuował m.in. w Unii Tarnów, Śląsku Wrocław, Turowie Zgorzelec oraz za granicą - we Francji, Chorwacji i Czechach. 54-krotny reprezentant Polski. Obecnie trener.

W kadrze narodowej juniorów był Artur Robak (rocznik 1978), absolwent Technikum Chemicznego w Mątwach. Z Noteci przeniósł się do AZS Toruń. W 1997 r. z akademikami zdobył tytuł mistrza Polski juniorów starszych. Bronił też barw Spójni Stargard Szczeciński, AZS Koszalin oraz ponownie Noteci i Sportino Inowrocław.

Kolejny wychowanek Noteci, to Krzysztof Szubarga (rocznik 1984). W mątewskim klubie grał w latach 2001-2005. Najstępnie był zawodnikiem kilku ligowych klubów, m.in. Polpaku Świecie, Sportino, Anwilu Włocławek, AZS Koszalin, od 2016 r. gra w Asseco Gdynia. W reprezentacji naszego kraju występował 59-krotnie, dwukrotnie grał w mistrzostwach Europy.

Wymieniliśmy najbardziej znane postaci inowrocławskiego basketu. Ale plejada ich jest znacznie większa. Na boiskach I,II i III ligi oklaskiwano też innych wychowanków Noteci. Barwy Zawiszy bronili Stanisław Szuman i Kazimierz Zgoda (także piłkarz), Lublinianki, ROW Rybnik i Górnika Radlin - Krzysztof i Karol Rachowscy, Ryszard Twardowski, Janusz Zamecki, Eugeniusz Borowiak, Edward Kroczyk i Roman Chmielewski, Górnika Wałbrzych - Marian Fiutakiewicz, Resovii i Włocłavii - Jerzy Nic.

W ciągu tych wielu lat z Notecią byli związani na dobre i złe: Stanisław Zgoda, Jan Dybalski, Edward Ratajczak, Mieczysław Piechowiak, Marek Filipiak, Jan Kroczyk, Jan i Włodzimierz Stachorowscy, Piotr Martwijczuk, Marek Boryna, Henryk Saja, Piotr Stężewski, Tomasz Maciejewski, Włodzimierz i Piotr Mrozińscy, Bernard i Ryszard Dekańscy, Krzysztof Czołgoszewski, Jacek Borowicz, Ryszard Brzezicha i wielu innych.

Wszystko co piękne musi się kiedyś skończyć. Tak też się stało z koszykówką w Noteci Mątwy. - Z tego klubu wyszedłem.Ubolewam, że ta znana marka, pozbawiona opieki, nie przetrwała do dziś. Cieszę się zaś, że stowarzyszenia byłych zawodników mątewskiego klubu będzie kultywowało jego historię - powiedział Wojciech Rosiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska