Inowrocławscy radni Zdzisław Błaszak i Andrzej Kieraj, reprezentujący opozycyjny klub SLD-UP, kilkakrotnie zwracali uwagę, że Grzegorz Kaczmarek, radny niezależny, porusza w swoich interpelacjach te same problemy co oni. Chodzi o nieporządek przy ulicy Gwarków oraz konieczność remontu w jednym z budynków miejskich przy ulicy Błonie. Aby tak się więcej nie zdarzało, postanowili przekazywać koledze kopie swoich interpelacji.
Użyczy tematów
Rozpoczął Kieraj. - Powiedziałam, że jak radny chce dalej wykorzystywać interpelacje, które zgłaszam podczas sesji, to mam ich jeszcze 249 i też mogę mu je przekazać - przypomina Kieraj. W przerwie obrad Kaczmarek zwrócił radnemu kopię wystąpienia.
Podobnie postąpił Blaszak. - Interpelowaliśmy w sprawie budynku na Błoniach i nieporządku na Gwarków. Zresztą tym ostatnim problemem zajmuję się już od poprzedniej kadencji. Krótko po zgłoszeniu tych spraw przeze mnie i kolegę Kieraja z podobnymi interpelacjami wystąpił pan Kaczmarek. Dlatego w trakcie ostatniej sesji zwróciłem się do niego, że chcę ułatwić mu życie i także ode mnie otrzyma ksero interpelacji - opowiada radny.
Tym razem Kaczmarek nie czekał do przerwy. Wstał i zaniósł kopię do sąsiadującej z salą obrad ubikacji. Gest wzbudził spore emocje.
Ma takie prawo
Grzegorz Kaczmarek nie zaprzecza, że interpelował w podobnych sprawach co radni opozycji. Uważa jednak, że skoro został poproszony przez inowrocławian o interwencję, to miał do tego prawo. - Plagiat nie leży w mojej naturze, ani też nikt nie ma monopolu na tematy interpelacji. Mimo to, żeby nie było do mnie pretensji, poprosiłem mieszkańców o wystąpienie na piśmie, abym zajął się wspomnianymi sprawami - zapewnia.
Radny znany jest z rubasznego stylu bycia. Nie kryje, że kopię interpelacji Błaszaka wyniósł do ubikacji celowo. Ale nie po to, by posłużyły tam za papier toaletowy: - W ubikacji są pojemniki na segregowane odpady. Kopię położyłem w miejscu na makulaturę.
Moc skuteczności
Opozycja skarży się, że choć zgłasza interpelacje, to otrzymuje na nie zdawkowe odpowiedzi. Gdy podobne wnioski przekaże radny koalicji, sprawa jest załatwiana od ręki. - To nie tak - ripostuje Kaczmarek. - W odróżnieniu od moich kolegów z lewicy, interpelacje przygotowuję na długo przed ich ogłoszeniem. Tak też było w sprawach, w których zarzucono mi rzekomy plagiat.
Tego jeszcze nie było
Inowrocławska sala sesyjna widziała już wiele dziwnych zachowań i wystąpień. Salwy śmiechu budził samorządowiec, który przykładał do ucha mikrofon, bo myślał, że to słuchawka. Padały zarzuty korupcyjne. Radny radnemu wyrywał z ręki interpelacje uniemożliwiając ich odczytanie. Nigdy jednak wystąpienia nie lądowały w pobliskim przybytku...