Inowrocław> Wracają pracownicy z Irlandii

W rejestrze Powiatowego Urzędu Pracy w Inowrocławiu znajdują się dwie osoby, zatrudnione do niedawna w Irlandii, z prawem do zasiłku transferowego. Zdaniem Hanny Czerwińskiej, kierownika referatu ewidencji i świadczeń, liczba ta w najbliższych tygodniach zwiększy się znacznie. Rejestrują się bowiem mieszkańcy pow. inowrocławskiego, pracujący do niedawna na Wyspach Brytyjskich. Premier Donald Tusk podczas wizyty w Londynie zachęcał rodaków do powrotu do kraju. Minister Michał Boni ujawnił, że urzędy pracy zarejestrowały już ponad 12 tys. osób, które w ostatnich miesiącach wróciły z Zachodu.

Bezrobotni z prawem do zasiłku transferowego otrzymują znacznie więcej pieniędzy niż rodacy, korzystający z "kuroniówki". Np. u nas od początku 2009 r., przez pierwsze trzy miesiące zasiłek z urzędu pracy wyniesie 800 zł. Potem zostanie obniżony do około 500-600 zł. Natomiast osoby poszukujące pracy, które powróciły z Irlandii do Inowrocławia, przez trzy miesiące będą pobierały po 2900 zł i 4826 zł. Zgodnie z dzienną stawką, obliczoną według kursu euro.

- Wysokość zasiłku transferowego uzależniona jest także od stażu zatrudnienia lub wysokości ostatniego wynagrodzenia. Każdy kraj, który otworzył swój rynek pracy dla cudzoziemców, ma własne regulacje prawne - podkreśla Hanna Czerwińska.

Jakie są procedury dotyczące otrzymania zasiłku transferowego? W tej sprawie do inowrocławskiego "Pośredniaka" napływa wiele zapytań. Głównie od członków rodzin, pracujących na Zachodzie.

Po pierwsze: odpowiednik naszego urzędu pracy, np. z Islandii, musi przekazać dokument Polakowi, że ten wraca do kraju. I w ciągu siedmiu dni musi się zarejestrować jako osoba poszukująca pracy. Po drugie: dodatkowy dokument musi trafić do wojewódzkiego urzędu pracy. I na tej podstawie marszałek województwa wydaje decyzję o wypłacie zasiłku. Refundowany on jest przez kraj, w którym pracował bezrobotny.

- Niektóre urzędy pracy, na przykład we Włoszech, wcale nie ułatwiają załatwiania formalności, znajdując różne formalne przeszkody. Najsprawniej obsługują zaś petentów Skandynawowie. Natomiast trudno jest uzyskać stosowny dokument w Niemczech, bo w tym kraju nie ma jeszcze otwartego rynku pracy dla nowych krajów Unii Europejskiej - dodaje kierownik Czerwińska.