Przypomnijmy, że powiatem inowrocławskim rządzi koalicja PSL-SLD-PO. Marek Gerus jest jednym z czwórki radnych PO, którzy głosowali przeciwko kandydatom zgłaszanym przez to porozumienie. Co ciekawe, głosowali również przeciwko temu, by ich kolega z PO Sławomir Szeliga został wicestarostą. Dlaczego?
- Wiemy, że została zawarta umowa. Nie wiemy jednak, na jakich warunkach. Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał. Liczyliśmy, że chociaż przed sesją poznamy treść umowy koalicyjnej - opowiada Marek Gerus.
Wicestarosta Szeliga twierdzi, że jest inaczej. - Ten pan mija się z prawdą. W ubiegłym tygodniu radni uczestniczyli w dwóch spotkaniach, na których prezentowana była umowa koalicyjna - przekonuje. Jego słowa potwierdza Grzegorz Roszak. - Osobiście odczytałem im treść umowy. Ci radni rzeczywiście nie byli zadowoleni z tego kierunku rokowań. Dostali informację, że innej koalicji nie można było utworzyć - wspomina.
"Czwórka" radnych nie pozostała obojętna na te słowa.
- Zarzuca nam się kłamstwo. A to nie my mijamy się z prawdą - usłyszeliśmy od Marka Gerusa.
Wspólnie z trzema koleżankami z opozycyjnej Platformy wystosowali oświadczenie. "23 listopada zostaliśmy poinformowani, że dnia poprzedniego, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborczych - parafowano umowę koalicyjną PO-PSL-SLD. Dziwi więc fakt wprowadzania w błąd opinii publicznej przez pana Sławomira Szeligę, gdyż do dnia dzisiejszego poza informacją o podziale partyjnym funkcji, nikt nie zapoznał, a tym bardziej nie odczytał nam treści tejże umowy" - czytamy.
W najbliższy wtorek powiatowa Platforma analizować będzie wyniki wyborcze. Poseł Roszak zapewnia, że podniesiona zostanie również kwestia zachowania czwórki radnych PO. Nie chce mówić o konsekwencjach. Przekonuje, że będzie chciał się z nimi porozumieć.
Oto jak podzielili się radni PO w powiecie: troje radnych (Bogumiła Pęczkowska, Feliks Kryszak i Sławomir Szeliga) wybrało życie w koalicji, a czworo (Maria Żukowska, Jolanta Mrówczyńska, Wiesława Pawłowska i Marek Gerus) - w opozycji.