- Wszystkie inne termy przeżywają oblężenie, a terma inowrocławska, która mogłaby przyciągać kuracjuszy jest zamknięta na cztery spusty. Kto na to wpadł? - pyta nasz Czytelnik.
- Inne termy korzystają ze źródeł podziemnych o temperaturze wody, która jest kilka razy wyższa w porównaniu z tą, jaką możemy uzyskać ze źródła inowrocławskiego. Dzięki temu termy te mogą funkcjonować i wykorzystywać wodę do kąpieli także przy minusowych temperaturach na zewnątrz - tłumaczy Mateusz Stępień z inowrocławskiego ratusza.
Przeczytaj również: Inowrocławska Terma zamknięta. Ponownie popluskamy się w niej wiosną
W Inowrocławiu można byłoby wydobywać wodę o wyższej temperaturze, gdyby dokonano odwiertów o głębokości około 2 km. Kosztowałoby to około 30 mln zł. Drugie tyle trzeba byłoby znaleźć na przebudowę termy.
- Miasta nie stać na taki wydatek. W naszym przekonaniu w Inowrocławiu są inne, ważniejsze potrzeby, które mogłyby zostać zrealizowane takim lub podobnym nakładem finansowym. Jesteśmy zadowoleni, że w naszym mieście funkcjonuje terma sezonowa, do której nie trzeba dopłacać, żeby ją utrzymać - wyznaje Mateusz Stępień.
Otwarcie termy zaplanowano na 8 marca. Tego dnia wszystkie panie będą mogły skorzystać z basenu solankowego za darmo. Mężczyźni zapłacą połowę ceny.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców