Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocławscy przedsiębiorcy do miejskiej opozycji: - Nie plujmy w swoje gniazdo!

Dariusz Nawrocki
- Nie powinniśmy pluć w swoje gniazdo. To jest szkodliwe - wyznaje Stanisław Barański, prezes firmy Opak-Met, inicjator spotkanie (drugi z lewej)
- Nie powinniśmy pluć w swoje gniazdo. To jest szkodliwe - wyznaje Stanisław Barański, prezes firmy Opak-Met, inicjator spotkanie (drugi z lewej) Dariusz Nawrocki
Są inowrocławskimi przedsiębiorcami. Twierdzą, że czarny PR w mediach szkodzi miastu. - Zawsze można narzekać, stękać i mówić, że jest źle. Czy to coś zmieni? - pyta Wojciech Nowak.

Zatrudniają łącznie około 1600 pracowników. Są szefami dobrze rozwijających się firm. Większość z nich zrzeszona jest w Nadwiślańskim Związku Pracodawców "Lewiatan". Zaprosili "Pomorską" na spotkanie, bo dość już mają czarnego PR-u, jaki ich zdaniem uprawiany jest w Inowrocławiu przez polityków miejskiej opozycji.

To jest szkodliwe

- Nie powinniśmy pluć w swoje gniazdo. To jest szkodliwe - wyznaje Stanisław Barański, prezes firmy Opak-Met, inicjator spotkanie. Razem z nami przy stole usiedli między innymi: Jan Kocieniewski (Remsod), Wojciech Nowak (Market BHP), Janusz Niewiadomski (Eurotherm), Maciej Kaczalski (Intermetal), Ryszard Borowicz (Barbara Luijckx) i Tadeusz Chęsy (Pozkal, Solanki Uzdrowisko).

Przekonują, że działalność polityków opozycji obserwują od dawna i negatywnie ją oceniają. Do działania zmobilizował ich jednak nasz artykuł pt. "Wroński: - Ludzie nie chcą obierać cebuli". Oburzyły ich słowa Marcina Wrońskiego o tym, że młodzi ludzie emigrują, bo w Inowrocławiu można liczyć tylko na oferty obierania cebuli. Zdenerwowało ich też fragment oświadczenia PiS, w którym padła sugestia o tym, iż "wszystkie zakłady istniejące w Inowrocławiu albo zostały w ostatnich latach zamknięte albo ograniczyły liczbę pracowników".

- Problem bezrobocia w naszym mieście jest. I tego nikt nie podważa. Ono jednak maleje. Są cyfry, które o tym świadczą - zapewnia Wojciech Nowak. Przedsiębiorcy z "Lewiatana" przekonują, że ciągle poszukują ludzi do pracy. Zauważają, że brakuje fachowców. Coraz częściej muszą więc korzystać z usług Ukraińców.

- Zawsze można narzekać, stękać i mówić, że jest źle. Czy to coś zmieni? Lepiej zastanowić się nad tym, co należy zrobić, żeby pewne rzeczy się rozwinęły. Nie zgadzamy się na negatywny PR tego miasta. Uważamy, że są to populistyczne działania, których celem jest wypromowanie pewnych osób. Nie służy to dobru ogółu. Wybory się skończyły. Prezydent Inowrocławia został wybrany na następne cztery lata. Niech te osoby pokażą, że działają, a nie tylko plują - przekonuje Wojciech Nowak.

Zobacz także: Nowy Inowrocław z okazji "Święta Pracy": - Inowrocławianie nie chcą obierać cebuli [wideo]

Pozytywny przekaz

Dlaczego tak ważny dla nich jest pozytywny przekaz medialny? - Załóżmy, że ktoś zdecyduje się u nas zainwestować. Przeczyta w mediach, że w mieście źle się dzieje, młodzież stąd ucieka. Pomyśli, że jest to najgorsze miejsce na świecie. W życiu tu nie zainwestuje - tłumaczy Nowak, a Barański dodaje: - Ja nie sprzedaję nic na rynek inowrocławski czy powiatu inowrocławskiego. Jest tu jednak gastronomia, hotelarstwo, uzdrowisko. Zróbmy wszystko, żeby przyciągać klientów i gości, a nie ich odpychać od naszego miasta.

Chcą wyjść z inicjatywą wspólnej promocji miasta, powiatu, gmin i przedsiębiorstw. - Niech każdy dołoży swoją cegiełkę. Zorganizujmy pozytywną promocję na dużą skalę. Dzięki temu ktoś usłyszy o Inowrocławiu i będzie chciał tu przyjechać - wyznaje Barański.

Zaznaczają, że są apolityczni i nie należy ich wiązać z rządzącymi w Inowrocławiu. Innego zdania jest Marcin Wroński, którego działalność tak irytuje prezesów firm. Gdy tylko wspomnieliśmy mu o spotkaniu zorganizowanym przez przedsiębiorców, od razu wymienił nam nazwiska połowy z nich. - Jestem przekonany, że spotkanie to zorganizowali na prośbę prezydenta. Od lat są pupilami obecnej władzy i są ściśle z nią związani. Skoro mój apel o to, aby prezydent zainteresował się problemem bezrobocia potraktowali jak czarny PR, to pozostaje mi im tylko współczuć - komentuje Wroński.

Brak fachowców

Na spotkaniu pracodawcy poruszyli również problem braku fachowców. Narzekali na to, iż trwa nieustająca promocja studiowania na kierunkach bez przyszłości. - Nauczmy szacunku do zawodu - apelowała Danuta Kwiatkowska, zastępca dyrektora PUP. Do tego problemu powrócimy w oddzielnej publikacji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska