https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Interes z jajami

Beata Busz
Producenci i handlowcy twierdzą, że nadchodzące święta nie przysporzą im kokosów. - Ruch w interesie będzie z pewnością mniejszy niż przed Bożym Narodzeniem - mówią zgodnie.

     Choć podstawą wielkanocnego menu są jaja, na razie nie cieszą się one nadzwyczajnym zainteresowaniem klientów. - Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy - usłyszeliśmy w bydgoskim "Jajopolu". - W poprzednich latach zarówno handlowcy, jak i klienci indywidualni zaopatrywali się u nas już na miesiąc przed Wielkanocą. W tym roku do świąt pozostały niespełna dwa tygodnie, a jaja sprzedają się słabo.
     Na duże zyski nie liczą także producenci drobiu. - Wielkanoc to "kurczakowe" święta i teoretycznie sprzedaż kurczaków powinna wzrosnąć. Tradycyjnie dużą popularnością cieszy się także biała parzona drobiowa - mówi Zenon Pieńko, dyrektor ds. handlowych w "Drobex" Makowiska. - Nie spodziewamy się jednak rewelacji. Społeczeństwo jest biedne.
     Wytwórnia Octu i Majonezu "Ocetix" z Grudziądza stara się przyciągać handlowców przedświątecznym upustami. - Mamy nadzieję na większą sprzedaż - przyznaje Jerzy Ordak, zastępca dyrektora. - Nie będzie ona jednak tak dobra jak przed świętami Bożego Narodzenia.
     Bez słodyczy
     
Nadziei na słodki interes nie mają producenci słodkości. - Z naszych wieloletnich doświadczeń wynika, że konsumpcja słodyczy na Wielkanoc niewiele wzrasta - informuje Grzegorz Dołkowski, prezes Przedsiębiorstwa Cukierniczego "Jutrzenka" w Bydgoszczy. - W przeciwieństwie do Bożego Narodzenia, gdzie zwiększony popyt obserwujemy już w październiku. Nie planujemy żadnych specjalnych produktów. Tradycyjnie, w naszej ofercie znajdą się słodycze w opakowaniu w kształcie pisanki. Jednak wyprodukujemy je w niewielkich ilościach.
     Wystarczy na skwarki
     Jerzy Namowicz
, szef Zakładu Przetwórstwa Mięsnego "Serdelek" w Różankowie mówi, że nie planuje produkcji nowych świątecznych specjałów. - Towar w sklepach jest, ale ludzie nie mają czym zapłacić - wyjaśnia. - Mógłbym liczyć na większą przedświąteczną sprzedaż, gdyby społeczeństwo było zasobniejsze. W jednym z moich sklepów całodzienny utarg wyniósł 33 grosze. Jedyna klientka kupiła 8 dkg słoniny. Powiedziała ekspedientce, że ma w domu kartofle i trochę mąki, zrobi kluski. Potrzeba jej tylko trochę okrasy...
     Popytu na frykasy nie obserwują również hurtownie. - Zaczął się już przedświąteczny ruch - wyjawia Katarzyna Pilatowicz, kierownik Hurtowni Artykułów Spożywczych DLS we Włocławku. - Największym zainteresowaniem cieszą się składniki do wypieków, kawa i herbata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska