Spotkanie nie rozpoczęło się jednak od kompostowni, a od tego czy powinno być rejestrowane. Ostatecznie wszystkie ustawione na statywach kamery zostały wyłączone i zdemontowane.
Niektórych mieszkańców zaskoczyła też obecność na sali przedstawicieli firmy ochroniarskiej. Okazali się niepotrzebni. Choć padło wiele pytań, często zadawanych stanowczo, nie doszło do przekrzykiwania się, czy tzw. bardzo gorącej i gęstej atmosfery.
Mieszkańców i przybyłych radnych interesowało, dlaczego kompostownia ma być budowana w Pakości, w niedalekiej odległości od centrum miasta. Pytali też o rodzaj odpadów, które będą tam trafiać oraz skąd będą pochodzić i w jaki sposób będą transportowane.
Obawy pakościan budzą też kwestie przykrego zapachu, który może dochodzić z kompostowni. Przypominali efekty uboczne działalności dawnej roszarni.
- Smród był taki, że nie dało się wytrzymać - padło na sali.
Ktoś inny dodał, że: - Prawo do świeżego powietrza gwarantuje nam Konstytucja.
- Nie wierzymy, że nie będzie odoru. Zróbmy głosowanie, kto jest za kompostownią, a kto przeciw - postulowała jedna z przybyłych na spotkanie osób.
Jolanta Rucińska, pełnomocnik inwestora, informowała, że kompostowania powstać ma na terenie, który należy do inwestora i nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Wspominała również, że do kompostowni trafiać będzie m. in.: masa roślinna, odpady z gospodarki leśnej i z przyzakładowych oczyszczalni ścieków. Pochodzić będą z gminy Pakość, a jeśli okaże się, że jest ich tam za mało, to także z okolicznych gmin.
Kompostowanie odbywać się będzie w zamkniętym budynku, w warunkach hermetycznych w drodze napowietrzania. Zastosowane będą membrany półprzepuszczalne i specjalne filtry, które zniwelują efekt odoru do 99 procent.
Inwestycja pochłonie 15 mln złotych. Spółka zatrudni od 10 do 15 mieszkańców Pakości. Padła też odpowiedź na temat lokalizacji kompostowni - ma ona powstać w najbardziej korzystnym dla Pakości terenie, po byłej oczyszczalni ścieków. Miesięcznie do kompostowni z odpadami docierać będzie 80 samochodów.
Spotkanie trwało prawie półtorej godziny. W jego trakcie poruszono jeszcze wiele innych spraw, jak choćby tych dotyczących nadzoru nad pracą kompostowni. Stanowisko mieszkańców w sprawie inwestycji raczej nie uległo zmianie. Nie ma się więc co dziwić, że przedstawiciele inwestora na zakończenie zapewniali, że są otwarci na pytania i sugestie.
Do tematu powrócimy już wkrótce.
