Myszka w Rio miał powtórzyć lub nawet poprawić wynik Przemysława Miarczyńskiego, brązowego w tej klasie z Londynu. Przed wyścigiem medalowym (podwójnie punktowanym dla 10 najlepszych żeglarzy) zajmował 3. miejsce. Miał jednak tylko 2 punkty przewagi nad Francuzem Pierre Le Coqiem, więc sytuacja była prosta: brązowy medal zdobywał ten, kto będzie wyżej w finałowym wyścigu.
Na początku Polak żeglował dobrze, na pierwszym znaku wyprzedził najgroźniejszych rywali. W połowie dystansu popełnił błąd i spadł na Francuza, gonił go potem zawzięcie i na mecie stracił do niego zaledwie kilkanaście metrów. Ostatecznie zakończył wyścig medalowy na 8. miejscu, a całą rywalizacją na 4.
Bezapelacyjnym mistrzem Dorian van Rijsselberghe, który obronił złoto z Londynu. Holender wygrał 7 z 12 wyścigów w rundzie zasadniczej regat, był także najlepszy w wyścigu medalowym. Srebro zdobył Nick Dempsey z Wielkiej Brytanii, on także obronił medal sprzed czterech lat.
To jednak nie koniec naszych żeglarskich szansa. W klasie 49er w czołówce walczy polska łódka z pochodzącym z Dobrzynia nad Wisłą Łukaszem Przybytkiem oraz Pawłem Kołodzińskim. Kolejne wyścigi w tej klasie zaplanowano na poniedziałek i wtorek.