https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Iza Partyka podda się leczeniu medycyną nuklearną

(PA) za Radio Koksu [email protected] tel. 56 45 11 926
Iza Partyka w chińskiej klinice onkologicznej w Tjanjin przebywa od 1 marca.
Iza Partyka w chińskiej klinice onkologicznej w Tjanjin przebywa od 1 marca. Nadesłane z Chin
- To była bardzo trudna decyzja, ale zdecydowaliśmy się - mówi Przemek Partyka, brat chorej na złośliwy nowotwór kości 18 -latki, w wywiadzie dla Radio Koksu.

Jak przyznaje Przemek Partyka, terapia medycyną nuklearną, może nieść za sobą ryzyko paraliżu ciała. - Jednak jesteśmy dobrej myśli - dodaje brat Izy.

Przeczytaj także: Brat Izy Partyki: Cud? Wierzę, że się zdarzy i moja siostra wyzdrowieje
Wstępnie, terapia ta może potrwać do końca kwietnia. Stan licealistki spod Grudziądza**nadal jest bardzo poważny.** Nie może poruszać się już na wózku inwalidzkim. Jakikolwiek transport jest możliwy tylko na łóżku.

Żeby Iza Partyka mogła kontynuować leczenie w Chinach, nadal są potrzebne pieniądze. Można je wpłacać na konto o numerze: 18 1240 3998 1111 0010 1455 4826.

Wiadomości Grudziądz

Wywiad brata Izy dla Radia Koksu:

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 33

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jestesmy wsparciem
Izuniu moja Wielka Duchowa Siostro. Łącze się z Tobą w Miłości i dziękuje za WIARĘ jakiej jesteś dla mnie natchnieniem i przykładem. Gdy widzę jak wspaniałe jest to zródło, które odkryłam przez myśl o Tobie, jesteś CUDEM DLA NAS! Wiara Twoją Tarcczą w walce z chorobą, nie poddawaj się. Wspieramy Ciebie w Wierze i trwamy myślą przy Tobie. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen
m
marry
Jutro w AKCENCIE koncert dla IZY.Start 19.30
Pozdrowienia dla organizatorów i szacun wielki za to,że nie spoczywacie w boju o zdrowie tego kochanego dzieciaka.
g
gabi
ja też uważam ze trzeba próbowac wszystkiego, życie jest takie piękne a żadnego człowieka nie można spisywac na straty , co człowiek biedny -jak nie ma swojej kasy ma zrobic chyba jedynie poprosic tych co maja ich więcej i chca pomóc i maja otwarte serca na czyjeś nieszczeście.oby iza wywalczyła życie, módlmy się
g
gram dla Izy
20 kwietnia w "Akcencie"znowu gramy dla IZY .Zapraszamy.
G
Gość
Tu nie chodzi o to aby nie pomagać Izie i odbierać nadzieje. Chodzi o to że Iza i inne osoby chore które będą tam leczone nie traciły swojej szansy na ratowanie życia w innych ośrodkach w kraju czy na świecie. Jedna z osób które tam wyjechały zrezygnowała z leczenia w Polsce na rzecz Chin. Bo Chiny są promowane (i nie do końca uczciwie brat Izy w wywiadzie załączonym do artykułu mówi o pięciu osobach którym się nie udało, niestety jest ich więcej) ktoś na tym zarabia, a przypadek wyleczenia jest tak naprawdę tylko jeden.
C
Czytelnik
Iza, jest jedna. A kto da szansę, nadzieję i wyleczenie 99,99% przypadków t tej POlsce?! Nikt!

To może dołóż swoją cegiełkę i pomóż choć jednemu z potrzebujących. Takich akcji jest wiele. Trzeba tylko chcieć je zobaczyć.
G
Gość
Jeśli świat dotąd istnieje,to tylko z powodu,że zostało w nim jeszcze trochę dobroci...dlatego jestem z Izą i popieram wszelkie akcje dające temu dziecku nadzieję na wyzdrowienie.

Iza, jest jedna. A kto da szansę, nadzieję i wyleczenie 99,99% przypadków t tej POlsce?! Nikt!
m
marry
Jeśli świat dotąd istnieje,to tylko z powodu,że zostało w nim jeszcze trochę dobroci...dlatego jestem z Izą i popieram wszelkie akcje dające temu dziecku nadzieję na wyzdrowienie.
c
cezbak
Jak wytlumaczyc np. finansowanie w 100% przez NFZ wszczepien implantow ślimakowych osobom nieslyszacym, ktorego koszt o ile sie nie myle oscyluje w granicach 100.000 - 120.000 zlotych wykonywanych w Polsce ?

A koszt "ostatniej szansy" w chinach jest mniej wiecej na na takim poziomie.

Dlaczego w Polsce szybko i skuteczniej nie mozna pozyskac srodkow ratujacych zycie a na takie protezy znajduja sie ?

Prosze tez zauwazyc ze Fundacje obeznane z dzialalnoscia lecznicza maja wlasne rozeznania i nie bardza skapia srodkow.

W kwestii wiary w postepowaniu leczenia - uwazam ze trzeba bardzo wierzyc, ze stanie sie cud.

Chodzi o to zeby uniknac wszelkiej masci szarlatanow, cwaniakow czy reklamom o cudownych uzdrowieniach.
Przyklad : Andy Kaufman - amerykański komik - rak płuc - 35 lat.
Zapewniany przez filipinskich uzdrawiaczy ogłosił powrót do zdrowia i całkowite usunięcie nowotworu... następnie parę miesięcy później zmarł.

Czy Steve Jobs - wspolzalozyciel Apple - 46 lat - rak trzustki.
Nie poddał się operacji, wolał stosować jedynie dietę wegańską, zioła, akupunkturę i inne metody alternatywne... dziewiec miesiecy pozniej gdy guz sie powiekszyl podczas operacji lekarze wykryli przerzuty do wątroby.

Wybacz, ale piszesz w kolejnych postach o całkowicie różnych sprawach - nie dyskutujemy to o funkcjonowaniu NFZ-u - podejrzewam (po przeczytaniu kilku Twoich postów) że podalibyśmy sobie ręce w tej kwestii. Tu mówimy o dobrowolnych datkach od ludzi, których poruszyła historia tego dziecka. I w tej sprawie mamy bardzo różne podejście. Ja twierdzę, że nie wolno odbierać nadziei i w myśl przysłowia "tonący brzytwy się chwyta" zrobić wszystko by pomóc tej rodzinie, którą naprawdę szczerze podziwiam. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, że w ich przypadku ta terapia nie będzie skuteczna więc robią z naszą pomocą wszystko co możliwe. Również terapie klasyczne, akceptowane przez medycynę europejską skutkują na jednych i bywają nieskuteczne wobec innych pacjentów. Wiem o tym doskonale, w mojej rodzinie nowotwór jest obecny od dawna. Czy to znaczy, że nie należy stosować leków wobec pacjenta A bo pacjentowi B nie pomógł?
I jeszcze raz powtarzam - użyłeś w tym wątku określenia, które nie powinno się w nim znaleźć, obrażającego wszystkie bez wyjątku akcje charytatywne. Mam nadzieję, że było to nie Twoje przekonanie ale raczej nieprzemyślenie użytych słów.
n
nikoll
Nonkonformista ja się z Tobą zgadzam. Szarlatanów nie brakuje, i ta klinika w Chinach też jest co najmniej ,,dziwna"...ale wyobraziłam sobie siebie w takiej sytuacji i wiem,że też łapałabym się każdej nadziei, nawet tej najbardziej absurdalnej.
N
Nonkonformista
Proponuję byś wyobraził sobie, że leżysz ciężko chory, lekarze stosują wobec Ciebie terapię "ostatniej szansy", rodzina wspiera Cię jak może a przychodzimy sobie my, nieznani ci ludzie i opowiadamy, że ta terapia jeszcze nikomu nie pomogła. Wszyscy, których nią objęto są już po "tamtej stronie" i wymieniamy Ci ich imiona i nazwiska. I jak się czujesz? Bo ja bym miał podłe samopoczucie a na pewno utraciłbym wolę walki.
No chyba, żebym jednak bardziej ufał swoim bliskim niż obcym malkontentom. Na szczęście organizm ludzki jest wyjątkowo złożoną maszyną i to co nie pomaga jednym może być zbawcze dla innych. Ponieważ przeżyłem już trochę lat i wiele złego i dobrego w życiu doświadczyłem nauczyłem się nie nadużywać słów "nigdy" i "zawsze". Wolę "często" lub "sporadycznie". Mocno wierzę w postępy w leczeniu Izy i proszę Was, nieufnych, byście swoje wątpliwości (do których macie prawo) zachowali dla siebie.
No i chyba nie do końca zrozumiałem, o co Ci chodzi w kwestii tych "ludzików" a całkowicie sprzeciwiam się użyciu słowa "żebractwo" w kontekście intencji którą opisano w tzw. "przyklejce".

Jak wytlumaczyc np. finansowanie w 100% przez NFZ wszczepien implantow ślimakowych osobom nieslyszacym, ktorego koszt o ile sie nie myle oscyluje w granicach 100.000 - 120.000 zlotych wykonywanych w Polsce ?

A koszt "ostatniej szansy" w chinach jest mniej wiecej na na takim poziomie.

Dlaczego w Polsce szybko i skuteczniej nie mozna pozyskac srodkow ratujacych zycie a na takie protezy znajduja sie ?

Prosze tez zauwazyc ze Fundacje obeznane z dzialalnoscia lecznicza maja wlasne rozeznania i nie bardza skapia srodkow.

W kwestii wiary w postepowaniu leczenia - uwazam ze trzeba bardzo wierzyc, ze stanie sie cud.

Chodzi o to zeby uniknac wszelkiej masci szarlatanow, cwaniakow czy reklamom o cudownych uzdrowieniach.
Przyklad : Andy Kaufman - amerykański komik - rak płuc - 35 lat.
Zapewniany przez filipinskich uzdrawiaczy ogłosił powrót do zdrowia i całkowite usunięcie nowotworu... następnie parę miesięcy później zmarł.

Czy Steve Jobs - wspolzalozyciel Apple - 46 lat - rak trzustki.
Nie poddał się operacji, wolał stosować jedynie dietę wegańską, zioła, akupunkturę i inne metody alternatywne... dziewiec miesiecy pozniej gdy guz sie powiekszyl podczas operacji lekarze wykryli przerzuty do wątroby.
N
Nonkonformista
aaa
n
nikoll
Czasami naprawdę trzeba przyjąć na klatę.Czyjeś pieniądze łatwiej wydać niż swoje. Wiem, że niektóre znane fundacje nie chcą już angażować się w ten chiński cud bo terapie są przeważnie nieskuteczne. Poza tym wydaje mi się że tak intensywne leczenie przez chińskich lekarzy jest ryzykowne dla tych chorych których organizm i tak jest bardzo osłabiony i czasami mogą raczej zaszkodzić niż pomóc dlatego w Polsce bardzo często lekarze nie chcą stosować intensywnego leczenia aby nie zaszkodzić a nie z innych powodów jak twierdzą niektórzy. W wywiadzie dla radia koksu brat Izy cały czas powtarza że w Polsce leczenie jest be a w Chinach ok. Tylko że są choroby których na całym świecie nikt nie zatrzyma niestety....

Masz w pewnych kwestiach rację ale...no własnie, piszesz,że cudze pieniądze łatwiej się wydaje. Datki na leczenie tej dziewczyny były dobrowolne. Nikt nikogo nie zmuszał, kto chciał pomógł.Mieszkamy w wolnym kraju i sami decydujemy na co przeznaczamy swoje pieniądze.
,,Przyjąć na klatę" , co? Fakt,że ktoś nam mówi o tym , iż mamy czekać na smierć? A czy jej śmierć uratuje kogoś, podaruje komus innemu życie? W imie czego ma sie poddać?
Naturalnym odruchem człowieka jest ratowanie siebie i nadzieja która podobno umiera ostatnia. Chcesz zabrać tej dziewczynie nadzieje? Ona chce żyć, zaręczam Ci,ze gdyby ktoś z Twoich bliskich był w takiej sytuacji zmieniłabyś zdanie. Dlaczego ma pokornie czekać na śmierć? W kraju powiedzieli,że nie ma szans...nie dziwie się,że poleciała do tych Chin, tez bym poleciała, chęć życia jest silniejsza niż choroba i jesli jest choćby cień szansy to trzeba go wykorzystać.
a
alice
nie wiem jak niektórzy ludzie mogą pisać takie rzeczy, że te pieniądze mogłyby uratować 20 osób zamiast jednej, a właściwie to wiem, po prostu nie spotkało ich nic co zmusiłoby ich do głębszych refleksji nad życiem, którego się nie da wycenić w żądnym stopniu..I każdy ma prawo walczyć o swoje marzenia i o swoje życie tak długo,aż starczy mu sił. Nie każdy ma tyle sił co Iza. Pieniądze jej umożliwiły wyjazd i terapię ale walka toczy się w niej i wierzę, że wygra.
c
cezbak
Czemu tak często wspomina się tu o "pieniądzach" - to do jakiej kwoty, według przeciwników wyjazdu Izy, warto ratować czyjeś życie? Poza tym Anna napisała "...niektóre znane fundacje nie chcą już angażować się w ten chiński cud bo terapie są przeważnie nieskuteczne..." - właśnie o to "NIEKTÓRE" i "PRZEWAŻNIE" się spieramy. Są bowiem (również według Anny, przeciwniczki wspierania Izy) takie fundacje, które wspierają i bywają przypadki uleczenia. Ja bym się nie odważył nie spróbować.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska