Miejscowości nadano zatem nazwę Jabłowo.
W wiosce były także grusze - winiówki. Do dziś rosną tu egzemplarze, liczące sobie nawet 150 lat! I nadal owocują. Nie zawsze co roku, ale owoce dają. Edmund Słomowicz, nowy sołtys Jabłowa, mówi, że takich jabłoni, grusz i owoców nie było nigdzie indziej, tylko tutaj. W Jabłowie zobaczyć można także stare, mające kilkaset lat, potężne lipy. Obwód pnia jednej z nich ma 6 i pół metra.
Ziemia pełna pieniędzy
- Możemy poszczycić się długą historią, bo Jabłowo to bardzo stara wieś. W dokumentach pojawiła się już w XI wieku. Kiedy w XV wieku król Władysław Jagiełło był w Łabiszynie, to jego żona, królowa Jadwiga, odwiedziła Jabłowo - opowiada o wsi sołtys. Wśród mieszkańców Jabłowa są rodziny, które mieszkają na tych ziemiach od co najmniej 300 lat!
Podczas prac polowych już nie jeden raz znajdowano tutaj monety z minionych wieków, z XVI, XVII, XVIII. Zdarzają się monety francuskie (zapewne z czasów kampanii Napoleona) i oczywiście niemieckie. - Za Niemca - mówi sołtys - wieś nosiła nazwę Buszkau.
Kontrola prosto z nieba
W wiosce jest poniemiecki cmentarz, dziś już zaniedbany. Spoczywa na nim także ostatni dziedzic z Jabłowa. Jak powiadają ludzie, dziedzic około roku 1860 sprzedał majątek Niemcom. Kazał się jednak pochować na niemieckim cmentarzu, żeby, już po śmierci, patrząc z góry, przyglądać się, jak tu gospodarzą. Do roku 1918 większość mieszkańców Jabłowa stanowili Niemcy. Były tu tylko trzy gospodarstwa polskie: dwa należały do rodziny Niedbalskich, jedno do Fojutowskich. We wsi był też zbór, prawdopodobnie kalwiński, gdyż przybyły tutaj osoby pochodzące ze Szwabii, gdzie dominuje to wyznanie. Kościół zamknięto w roku 1903.
Najwyższy szczyt Pałuk
- Niemcy wybudowali na wzgórzu wieżę wojskową, całą okolice z niej było widać, aż do Kcyni - opowiada sołtys - a jak przyszło powstanie wielkopolskie, to wieża przechodziła z rąk do rąk, walczący odbijali ją, bo to był ważny punkt strategiczny, ze względu, że była z niej taka widoczność. W Jabłowie pozostała pamiątka po powstańczych walkach z lat 1918 - 1919.
W wiosce stoi kamienny pomnik. Ciekawostką jest, że na dole pomnika, obecnie wkopanej w ziemię, znajduje się inskrypcja pisana niemieckim gotykiem. Wykonali ją Niemcy w czasie Wiosny Ludów w roku 1848. Napis był ku czci tych, którzy bronili ziem niemieckich. W czasie II wojny pomnik znowu wkopano tak, aby napis niemiecki był u góry. Po wojnie ponownie obelisk przestawiono i znów widoczny stał się napis polski.
Cygańskie wspomnienia
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu przez Jabłowo często przejeżdżały cygańskie tabory. Cyganie chodzili do mieszkańców, czasem coś kupili i jak wspominają ludzie, nigdy nie kradli). Czasem Cyganka komuś powróżyła. Edmund Słomowicz opowiada taką rodzinna historię: - Jak mój dziadek miał 18 lat, przyjechali kiedyś do wsi Cyganie. I jedna Cyganka zaproponowała, że mu powróży. Po czym powiedziała, do dziadka, że jego przyszła żona jeszcze się nie urodziła. I miała rację, bo dziadek poślubił kobietę młodszą o dwadzieścia lat.
Do dziś, na pamiątkę przejeżdżających tędy taborów, w Jab-łowie jest las zwany cygańskim.
Sołtys pamięta też, jak w roku 1968 przez Jabłowo przejeżdżały kolumny czołgów. - To było wtedy, jak szli na Czechosłowację - mówi - dzień i noc te czołgi jechały, przez wiele dni...
Wieś Bekonem stoi
Dziś w Jabłowie mieszka 186 osób. Niektórzy zajmują się rolnictwem, ale większość pracuje w lokalnych zakładach pracy, w tym w znajdujących się tutaj znanych nie tylko na Pałukach zakładach mięsnych Bekon. Młodzi próbują swych sił za granicą.
W planach sołtysa jest poprawienie oświetlenia w wiosce. Najważniejszą sprawą jest jednak położenie asfaltu na jednej z dróg w wiosce. Ostatnio wysypano tutaj kamień przed trzydziestu latu i od tego czasu nie było żadnego remontu, a po deszczu drogą trudno przejechać. A jest to droga powiatowa. Przydałyby się też znaki informujące o ograniczeniu prędkości.
Kiedyś w wiosce była świetlica. Teraz trudno jest zorganizować większą imprezę dla wsi, gdyż do dyspozycji jest tylko mała salka.
Warto wiedzieć, że znajdujące się w Jabłowie Góry Jabłowskie to najwyższe wzniesienia na Pałukach. Amatorzy ornitologii mogą tu przyjechać, aby obserwować żyjące na tych terenach czarne bociany.
Rada sołecka:
Edmund Słomowicz - sołtys,
Ewa Domańska,
Henryk Orzechowski,
Róża Trela
Tekst i fot.
Adrianna Wierska