Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Hugo-Bader: Rosja ma mordę spaniela

rozmawiała: Katarzyna Hejna
Jacek Hugo Bader na spotkaniu z czytelnikami w toruńskim Dworze Artusa
Jacek Hugo Bader na spotkaniu z czytelnikami w toruńskim Dworze Artusa Tytus Szabelski
- Gdy jechałem przez Kołymę, jedyną drogą, która tam została wybudowana, obliczyłem, że gdyby położyć na niej wszystkich, którzy oddali tam życie - jeden za drugim, to nie zmieściliby się - rozmowa z Jackiem Hugo-Baderem, reportażystą.

- Łatwiej panu pisze się o Rosji niż o Polsce? Co sprawia, że tak często pan tam wraca?
- Rosję oglądam jak rozprutą żabę. Jak robaka, glistę ludzką wyciągniętą na zewnątrz. Jak zjawisko, które jest dla mnie ważne - polubiłem Rosjan i Rosję. Ale ciągle jest to dla mnie to ciało obce, obiekt dziennikarski. A Polska jest moją ojczyzną, którą kocham i na której strasznie mi zależy. O Polsce piszę krwią, potem i łzami. A o Rosji - atramentem. To dla dziennikarza ciekawy teren, jeszcze nie "obrobiony", dziki. Ciągle tam się jeździ jak do dziwnego, przerażającego kraju.

Skoro jednak w Rosji jest 140 milionów ludzi, to znaczy, że da się tam żyć. I jest o tyle łatwiej pisać o Rosjanach, bo mają niesamowite biografie. Już samo to, że przetrwali tyle wojen, terroru - jest opowieścią, tematem na reportaż pt. "Jak oni to zrobili?" Były przecież miliony tych, którzy nie przetrwali.

- O Rosji mówi się, że to kraj o wielkim rozwarstwieniu społecznym, że jest tu straszliwa przepaść między bogatymi a biednymi.
- W Rosji bogactwo kapie z tych wspaniałych samochodów, sklepów. Na Zachodzie nie ma tak wysokich cen jak w niektórych moskiewskich sklepach. A na prowincji jest straszna nędza. To okropnie niesprawiedliwy kraj. Jak można było aż tak niesprawiedliwie podzielić tak ogromne bogactwo?! Samą ropę Rosjanie wydobywają za miliard dolarów dziennie.

- Jak reagują na tę niesprawiedliwość zwykli Rosjanie?
- Są bezsilni. Bo ile liczy się dla rosyjskich polityków taki "śmieć"? Władza zawsze robiła swoje.

- Ale czy to ich... wkurza?
- Oczywiście, ale milczą. Widzisz to całe zło, a jednak nie zabierasz głosu, milczysz. Dlaczego? Bo ci, którzy zadawali pytania, już nie żyją.

Rosja przywróci cześć ofiarom Zbrodni Katyńskiej?

- Albo trafili do więzień.
- Została przeprowadzona selekcja negatywna - ci, którzy byli skłonni do zadawania pytań, do buntu, nie przeżyli, nie wydali potomstwa.

- Te geny wyginęły?
- Ludzi ze skłonnością do buntu zostało niewielu. Przez wielkie czystki, łagry, rozstrzeliwania zostali wymordowani parę pokoleń wstecz. Dziesiątki milionów ludzi tak zginęło. Okresu wielkiego terroru nie przeżyła połowa rosyjskiej inteligencji! Połowa nauczycieli, działaczy partyjnych, uczonych, dziennikarzy.
Gdy jechałem przez Kołymę, jedyną drogą, która tam została wybudowana, obliczyłem, że gdyby położyć na niej wszystkich, którzy oddali tam życie - jeden za drugim, to nie zmieściliby się. A ta droga ma 2212 km.

- W Rosji są silne i niebezpieczne ruchy nacjonalistyczne. Czego można się po nich spodziewać? W jakim kierunku zmierza Rosja?
- Nie ma człowieka o zdrowych zmysłach, który mógłby powiedzieć, dokąd Rosja zmierza. Zawsze tak było. Gdyby w 1989 r. ktoś powiedział, że w Polsce upadnie komunizm i że za dwa lata nie będzie Związku Radzieckiego - to wszyscy popukaliby się w głowę.
Rosja jest nieprzewidywalna i groźna. To odradzająca się hydra. Niesprawiedliwy, źle skonstruowany, zepsuty kraj.

(fot. Tytus Szabelski)

- Ale z duszą. Próbuje pan do niej dotrzeć.

- Jest podobna do mordy spaniela: jak by ten pies wesoły nie był, to mordę zawsze będzie miał smutną. Rosyjska dusza to jest trudne, skomplikowane zjawisko. Napisałem na ten temat dwie książki i nadal nie wyczerpałem tematu. Jeżdżę tam ze dwa razy w roku i ciągle się dziwię, temu, co tam widzę. Raz, na przykład, zobaczyłem reklamę mającą wysokość 30 pięter! Bo w imperialnej Rosji wszystko musi być wielkie. A ta reklama stoi tam od lat. Jak mogłem nie zauważyć takiego kolosa? Co zobaczę następnym razem?

- Nie da się Rosji opisywać tylko na nią patrząc i analizując.

- Staram się "wsiąknąć" w środowisko, świat, o którym piszę. Posmakować życia, jakim żyją moi bohaterowie. Brać wszystko do ust, smakować, pić z nimi wódkę, chować umarłych. "Białą gorączkę" kończyłem słowami, że to sama podróż jest ważna, a nie jej cel.

- Co Rosjanie myślą o Polakach, o Polsce?

- Bardzo nas lubią. Choć ich wkurzamy. Bo podskakujemy, fikamy, stroszymy piórka. Jesteśmy trudnym partnerem, ale też Rosja jest niełatwym sąsiadem. Uważają, że Ameryka może fikać - bo jest duża, albo Niemcy, bo są silni. Ale nie Gruzja czy Polska. Choć też trochę podziwiają w nas to, że jesteśmy tacy przekorni.

Spotykam się na każdym kroku z ogromną sympatią i ciekawością z ich strony - chcą wiedzieć, co się u nas dzieje. Pytają na przykład o Smoleńsk: Jacku, jak możecie tak mówić, że my jakąś sztuczną mgłę rozpyliliśmy?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska