- Protasiewicz i Petru są już po słowie. Polityczny transfer Jacka, to kwestia czasu - słyszymy od jednego z ważnych polityków PO, bliskiego współpracownika Jacka Protasiewicza. - Jacek jest wycofany. Kompletnie go nie widać - mówi inny poseł Platformy. - Zdaje sobie sprawę, że może nie mieć przyszłości w partii, nic dziwnego, że szuka nowych rozwiązań - dodaje.
Jacek Protasiewicz jest obecnie posłem Platformy Obywatelskiej, wybranym z okręgu wrocławskiego. Od 2013 roku jest przewodniczącym Platformy na Dolnym Śląsku. W wyborach pokonał wtedy Grzegorza Schetynę - dziś lidera PO.
Po wygranej ze Schetyną pozycja Protasiewicza w partii była bardzo mocna, a sam Schetyna i jego ludzie byli marginalizowani. Sytuacja zmieniła się po incydencie z udziałem Protasiewicza na lotnisku we Frankfurcie. Niemiecka gazeta Bild napisała wówczas, że pijany Protasiewicz miał zachowywać się agresywnie i wyzywać służby lotniskowe od nazistów.
Sprawą zajęła się nawet prokuratura, ale nie postawiła politykowi żadnych zarzutów. Poniósł on jednak polityczne konsekwencje swojego czynu i zrezygnował z ponownego startu do Parlamentu Europejskiego.
Zobacz też: Ważne stanowisko w Platformie zajmie po Protasiewiczu Piotr Borys
W 2015 roku został posłem na Sejm. Jego pozycja w partii znacznie jednak osłabła po tym, jak liderem partii został Grzegorz Schetyna. To właśnie awans Schetyny ma być bezpośrednim powodem decyzji Protasiewicza o zmianie politycznych barw.
- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Nie chcę komentować informacji o domniemanych transferach - ucina pytania w sprawie przyszłości Jacka Protasiewicza lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
- Na dzień dzisiejszy o moim przejściu do Nowoczesnej nie ma mowy - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl sam Jacek Protasiewicz. Wyraźne zastrzeżenie "na dzień dzisiejszy" daje wiele do myślenia.
Ryszard Petru będzie rządził Wrocławiem?
Ewentualna decyzja Jacka Protasiewicza o przejściu do Nowoczesnej mogłaby oznaczać potężne zmiany sceny politycznej we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Miastem i regionem rządzi dziś koalicja Rafała Dutkiewicza i Platformy Obywatelskiej. Ale w obu samorządach większość radnych PO to zaufani ludzie Jacka Protasiewicza. W 2013 roku, po wygraniu regionalnych wyborów z Grzegorzem Schetyną, to właśnie Protasiewicz decydował o tym, kto znajdzie się na listach PO w wyborach do rady miejskiej i sejmiku. Odsunął wówczas ludzi Schetyny, a dobre miejsca na liście dał swoim zwolennikom.
Część wrocławskich i dolnośląskich radnych PO może teraz przejść na stronę Grzegorza Schetyny. Ale bardziej prawdopodobne jest, że i oni za Jackiem Protasiewiczem przejdą do Nowoczesnej. Partia Ryszarda Petru mogłaby wówczas współrządzić Wrocławiem i Dolnym Śląskiem.
Z dogadaniem się z Rafałem Dutkiewiczem Petru nie będzie miał problemu. Obaj panowie od lat są dobrymi znajomymi. Petru pochodzi z Wrocławia. W wyborach samorządowych w 2014 roku oficjalnie poparł Rafała Dutkiewicza. - Wrocław to wzór do naśladowania dla innych miast - mówił wtedy.
- Uważam, że we Wrocławiu dużo się dzieje i w kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi, w jej ostatnim tygodniu, uważałem, że trzeba go poprzeć. Dlatego, że znam to miasto. Wyjechałem stąd w 1992 roku. Pamiętam, jak to wyglądało. Jest to jedno z miast, które mają bardzo konsekwentną strategię rozwoju. Oczywiście, każdemu zdarzają się błędy, ale na tle innych miast trzeba docenić to co się wydarzyło - mówił Petru w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl
