Piotr Kociorski zyskał ogólnopolską sławę za sprawą swoich plakatów wyborczych, które rozbawiły m.in. Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka w Kanale Zero.
Urzędnik, pielęgniarz w ZOO, zakonnik
Kociorski to enfant terrible lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda deklaruje wielkie przywiązanie do szefa partii, to jednak jego niewyparzony język nie omija działaczy własnej partii.
Kandydat PiS startuje z szóstego miejsca, ale jest przekonany o swojej wygranej. W kampanii przedstawia się jako „ostatni rolnik z Torunia”, choć swoje ukochane kury i gołębie hoduje na zaledwie 600-metrowej działce.
Ale rolnictwo to niejedyna profesja, do której się przyznaje. Na swoim blogu pisze o sobie: "Rzeźnik, dziennikarz, handlagier w cyrku, zakonnik, hodowca drobiu grzebiącego, urzędnik, kierownik fermy niosek, brygadzista w chłodni, snycerz, pielęgniarz w ZOO, reproduktor, witrażysta, pisarz, ornitolog, milicjant".
Każdy jest Matołkiem swojego losu
Kandydat jest również autorem książki „Związek Wypędzonych z Pacanowa”. Opisał w niej między innymi swoje przeżycia jako kierownika fermy niosek w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Górsku. - To jest bestseller – zapewnia Piotr Kociorski. - To znaczy - na razie nie jest odpowiednio zauważony przez czytelników.
Na stronie wydawnictwa oferującego książkę zwraca się do potencjalnych nabywców: "Drogi Czytelniku! Każdy jest Koziołkiem Matołkiem swojego losu. Im prędzej się o tym przekonasz tym lepiej dla Ciebie. A przekonasz się, gdy przeczytasz >>Związek Wypędzonych<< z Pacanowa. Gwarantuję".
Jajko i kogut
W czwartek Piotr Kociorski rozpoczął czynną agitacje na targowisku "manhatan" na toruńskim Rubinkowie. Potencjalnym wyborcom rozdawał jajka. Wspierał go kogut, któremu kandydat dwa lata wcześniej uratował życie, pozwalając mu wykluć się z jajka.
