Protestujący domagali się przede wszystkim zwiększenia przyszłorocznego budżetu na rolnictwo. Ich zdaniem więcej pieniędzy powinno się znaleźć m.in. na: pomoc dla producentów mleka, dopłaty do ubezpieczeń upraw i zwierząt, dopłaty do paliwa rolniczego, budowę i naprawę dróg lokalnych. Związkowcy są przeciwni także liberalizacji światowego handlu.
- To ogromna manifestacja - relacjonował sprzed gmachu resortu Antoni Kuś, gospodarz z Rojewa, działacz NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". - Wyszedł do nas wiceminister Artur Ławniczak. Został obrzucony jajkami.
Jeden rzut na pewno był celny, bo wiceminister powiedział: -Zapraszam na rozmowy nawet tę osobę, która przed chwilą trafiła mnie jajkiem.
Sprzed ministerstwa rolnicy przenieśli się przed kancelarię premiera. Tam przekazali petycję. Zdaniem przewodniczącego rolniczej "Solidarności" - senatora Jerzego Chróścikowskiego, jest to ostatni protest "w takiej formie". Jeśli najpoważniejsze problemy rolników nie zostaną niebawem rozwiązane, może dojść do zaostrzenia form protestu.