Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak strażnicy walczą z kupami. Uważaj - municypalny może być wszędzie

Alicja Wesołowska [email protected] tel. 56 61 99 914
Nowy sposób municypalnych sprawdził się na Starówce. Teraz czas na inne dzielnice
Nowy sposób municypalnych sprawdził się na Starówce. Teraz czas na inne dzielnice fot. Lech Kamiński
- Nie chowamy się za rogiem, żeby złapać właściciela na gorącym uczynku - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik toruńskiej straży miejskiej. - Mamy inne sposoby.

Straż miejska po raz kolejny wypowiedziała wojnę psim odchodom. Efekty?
Przez ostatnie cztery tygodnie strażnicy wystawili 29 mandatów torunianom, którzy nie posprzątali po swoim psie. Dla porównania - przez cały ubiegły rok municypalni wystawili 33 takie kary. Wtedy psich kup nie ubyło, więc strażnicy postanowili działać intensywniej.

Psie kupy - my ich nie kochamy
W ciągu ostatniego miesiąca mundurowi wylegitymowali 100 właścicieli psów. Prawie połowa z nich nie posprzątała po swoim pupilu. 58 osób nie zachowało odpowiedniej ostrożności - ich zwierzę nie miało smyczy lub kagańca. Dwóch właścicieli dostało za to mandat. - Chcemy dopiąć działania, które zaczął urząd miasta - wyjaśnia wzrost liczby mandatów Jarosław Paralusz, rzecznik straży miejskiej.

Działania - czyli akcję "Pokochaj psią kupę", która odbiła się szerokim echem wśród torunian. Trzy tygodnie temu kilkadziesiąt osób przemaszerowało przez Starówkę. W rękach nieśli transparenty z hasłami: "Jutro zamiast zupy będziemy jedli psie kupy", "Nigdy nie wiesz, kiedy wdepniesz w nową miłość".

- Wybraliśmy ten sposób działania, bo jesteśmy już pod ścianą - przyznaje Krystian Cieślak, odpowiedzialny za zorganizowanie happeningu. - Wszystkie kampanie, które mówią o psich kupach subtelniej, nie działają.

Tym razem strażnicy miejscy postanowili więc zmienić strategię. - Umundurowane patrole tak naprawdę niewiele mogą w sprawie psich kup zrobić - tłumaczy Jarosław Paralusz. - Każdy, kto widzi w pobliżu strażnika, natychmiast łapie za torebkę i sprząta. Złapanie kogoś na gorącym uczynku praktycznie graniczy z cudem. Możemy najwyżej karać za brak kagańca czy smyczy.

Nie będziemy polować zza węgła
Dlatego od kilku tygodni po ulicach Starówki chodzą też nieumundurowani strażnicy. Kiedy tylko zobaczą, że jakiś torunianin nie sprząta po swoim pupilu - natychmiast dają znać najbliższemu patrolowi. W ciągu kilku minut mundurowi są na miejscu i mogą ukarać właściciela zwierzęcia.

- Nie będziemy chować się za rogami ulic i polować zza węgła na właścicieli psów - mówi Jarosław Paralusz. - To byłoby przecież śmieszne. Ale podjęliśmy zdecydowane działania, żeby zmienić istniejący stan rzeczy.

Na efekty nie trzeba długo czekać - tylko w ciągu ostatniego miesiąca do miejskiej kasy wpłynęły niemal 2 tys. zł z "psich mandatów".

Torunianie pomysł municypalnych przyjmują z zaciekawieniem. - Z jednej strony: w końcu mamy jakieś sensowne działanie - mówi Katarzyna Dzięgielska, studentka, właścicielka owczarka niemieckiego. - Z drugiej strony - sama mam psa. Staram się po nim sprzątać, ale przyznaję, że czasem zapominam. Teraz w każdym przechodniu będę widziała strażnika i myślała o mandatach. Strach się bać - żartuje torunianka.

Municypalni zaczęli od Starówki, ale teraz wychodzą ze swoim pomysłem na inne dzielnice Torunia. Właściciele psów mają się czego bać - ci, którym nie chce się posprzątać, mogą zapłacić nawet 500 zł grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska