Jan Błachowicz, Joanna Jędrzejczyk i Adam Kownacki szykują się do walk. To będzie rok polskich wojowników?

Miniony rok był zupełnie różny dla Jana Błachowicza (27-8), Joanny Jędrzejczyk (16-4) i Adama Kownackiego (20-1, 15 KO). Łączy ich jednak to, że prowadzą (lub już zakończyli) rozmowy na temat kolejnych walk i wszystko wskazuje na to, że powrócą w najbliższym czasie.

Błachowicz w ubiegłym roku przeszedł do historii, zostając pierwszym wśród mężczyzn mistrzem UFC z Polski. Znokautowanie Dominicka Reyesa (12-2) przyniosło mu wielki rozgłos i zainteresowanie fanów oraz mediów. Jego pierwsza obrona pasa wagi półciężkiej będzie jeszcze bardziej nagłośniona. Jak poinformował prezydent UFC Dana White, 6 marca „Cieszyński Książę” zmierzy się z mistrzem kategorii średniej, Israelem Adesanyą (20-0). Polak potwierdził, że czeka tylko na kontrakt do podpisania.

Niepokonany Nigeryjczyk chce stać się ósmym w historii podwójnym mistrzem UFC. Przed nim sztuki tej dokonali tylko Randy Couture, BJ Penn, Conor McGregor, Georges St-Pierre, Daniel Cormier, Henry Cejudo i Amanda Nunes. Polak pokazał już jednak, że przeskok limitu o 20 funtów (nieco ponad 9 kg) to nie przelewki. Byłego mistrza wagi średniej Luke’a Rockholda (16-5) znokautował, łamiąc mu szczękę, a legendarnego Ronaldo „Jacare” Souzę (26-9) pokonał w Brazylii na punkty.

Przez ponad 2,5 roku mistrzynią UFC była Jędrzejczyk. W 2020 walczyła tylko raz, o odzyskanie pasa wagi słomkowej. Przegrała niejednogłośną decyzją z Weili Zhang (21-1), ale nie ma się czego wstydzić. Część mediów uznała jej starcie z Chinką najlepszą walką roku, w większości plebiscytów zajęła miejsce w czołówce. Jędrzejczyk w magazynie „Koloseum” zapowiedziała, że w połowie stycznia podejmie działania w sprawie kolejnego pojedynku.

Również w programie Polsatu Sport o swojej przyszłości wypowiedział się Kownacki. „Babyface” w ubiegłym roku doznał pierwszej porażki na zawodowych ringach, znokautował go fiński olbrzym Robert Helenius (30-3, 19 KO). Nasz zawodnik potwierdził, że dojdzie do rewanżu, prawdopodobnie w lutym. 31-latek zamierza udowodnić, że przegrana była wypadkiem przy pracy i wrócić tym samym do gry o najwyższe cele w wadze ciężkiej.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze