Mowa o 470 mieszkańcach Janiej Góry w gminie Świekatowo (powiat świecki), którzy współtworzą tzw. wioskę tematyczną. Postawili na chleb.
Zaczęli od wymurowania pieca chlebowego, wokół którego organizują coroczne Festiwale Chleba. W tym roku (11 września) odbył się drugi. Oba skupiły setki przybyszów, także spoza gminy, skuszonych zapachem swojskich bochnów, smalców, drożdżówek oraz pokazami sprzętów, o których dziś mówi się zabytkowe, chociaż nie jeden rolnik pamięta jak kosił nimi żyto. - Mimo nowoczesnego sprzętu, coraz mniej mamy pożytku z tego rolnictwa, bo gospodarstwa w Janiej Górze są niewielkie. Stąd pomysł na działalność, która może nam przynieść trochę pieniędzy - wyjaśnia Danuta Megger, koordynatorka projektu, realizowanego przez Towarzystwo Rozwoju Gminy Świekatowo.
Wszyscy go jedzą
Rozwój turystyczny Janiej Górze umożliwia dodatkowo niebanalna przyroda w okolicy: polodowcowe jeziora w Świekatowie, Zalew Koronowski i Bory Tuchol-skie. Ale oprócz tego, albo coś musi się we wiosce dziać, albo trzeba jej nadać szczególny charakter. - Dlatego nasza specjalizuje się w chlebie, bo jedzą go wszyscy. W Janiej Górze turyści mają w czym wybierać, zwłaszcza podczas Festiwali Chleba, gdy prezentujemy wypieki wielu piekarzy z regionu - dorzuca Danuta Megger.
Łyk historii
Już na połowie domów w Ja-niej Górze wiszą tabliczki z nazwą chleba w 50 językach. - W tym roku zobaczymy je na wszystkich budynkach - zapewnia koordy-natorka.
Ale mieszkańcy edukują przybyszów nie tylko językowo. Podczas wizyty w Janiej Górze można też zagrać w grę "Od ziarenka do bochenka". - Zaczyna się od rozróżnienia rodzajów zbóż, potem jest czas na poznanie maszyn (nowych i starych), które służą do koszenia i młócenia aż wreszcie zabieramy się za wyrób chleba. Oczywiście, ręczny - zaznacza Danuta Megger.
Potem spalają kilogramy
Przeszkolono w tym kierunku trzy gospodynie. - Początkowo sądziły, że sobie nie poradzą. Dziś są dumne, że ich chleb jest taki smaczny i chętnie prezentują jak go robią - zapewnia koordy-natorka.
Wespół z mieszkańcami zadbała ona, żeby po sytym jedzeniu było gdzie zrzucić nadmiar. - Wytyczyliśmy trasę do nordic walking. Nie jest jeszcze oznakowana, ale niedługo będzie. Zachęcamy do korzystania z niej, bo jest naprawdę wyjątkowa. Maszeruje się polami, lasami, aż dociera się na plac, gdzie stoi piec chlebowy, smażone są kiełbaski, płonie ognisko.
Pomagają gospodarzom
Wszystkie działania wymagają funduszy, które mieszkańcy Chlebowej Wioski chcą pozyskiwać jako spółdzielnia socjalna lub przedsiębiorstwo społeczne. - Teraz pomaga nam gmina. Bez wsparcia wójta Topolińskiego niewiele moglibyśmy zdziałać. Daje nam salę do wyrobu chleba, plac pod piec i stoiska - wylicza Danuta Megger.
W tym roku w organizację Festynu Chleba włączył się też Kujawsko-Pomorski Urząd Marszałkowski. Przekazał Janiej Górze 4 tys. zł dotacji. Wspomaga ich także Nadleśnictwo Zamrzenica.